19:04
19 kwiecień 2024
piątek

Północna.tv

Ty też masz swój głos!

Ksiądz Kaczkowski we wspomnieniach przyjaciół w Sopocie i Pucku

Zamieszczono dnia wt., 2017-03-07 09:30

Niezwykła książka o niezwykłym człowieku będzie miała swoją promocję w Sopocie i Pucku. Ks. Jan Kaczkowski - onkocelebryta, szef hospicjum, ksiądz inny niż pozostali. Wspaniała postać na niepwene czasy. Teraz będzie można go zobaczyć oczami jego bliskuch i przyjaciół. Panie Kapsyda Kobro i Izabela Bartosz opowiedzą o swojej książce "Czekam na was, ale się nie śpieszcie. Ks. Kaczkowski we wspomnieniach rodziny i przyjaciół. 

Niezwykły portret niezwykłego księdza. Jana Kaczkowskiego pokochała cała Polska za nieprzeciętne poczucie humoru, które pozwalało oswoić ludziom najcięższe choroby a nawet śmierć. Sam, chory na raka, odszedł przed rokiem, ale został we wspomnieniach rodziny i przyjaciół. Ich wspaniałe opowieści pokazują księdza, jakiego nie znaliśmy.

Ksiądz Jan Kaczkowski nazwał ją w jednym z wywiadów „najintensywniejszą” znajomością. Pochodzili z dwóch różnych światów. Ona – Kapsyda Kobro-Okołowicz, zdeklarowana ateistka. Kiedyś szefowa fundacji Rak’n’Roll, sama doświadczona przez chorobę nowotworową. On – niezwykły ksiądz, twórca hospicjum w Pucku. Kapsyda pomagała księdzu Janowi w hospicjum. Podczas wspólnej pracy rozmawiali o wszystkim – o Bogu, o cierpieniu, o złych i dobrych ludziach, jedzeniu, podróżach. Tak narodziła się przyjaźń. A teraz ta książka – opowieść o prawdziwym Hardym Johnym, jak nazywała księdza Kaczkowskiego Kapsyda.

No cóż, własną śmierć trzeba przeżyć – mówił Jan. Na co dzień spotykał umierających. I nie znosił, kiedy ludzie mu słodzili, że jest taki wyjątkowy. Jan Kaczkowski był księdzem, szefem hospicjum, ale również – a może przede wszystkim – normalnym człowiekiem. I bardzo wrażliwym facetem. I wiele razy podkreślał, że gdy 1 czerwca 2012 roku poszedł odebrać wyniki, to nie było mu wcale do śmiechu, gdy nagle okazało się, że ma glejaka. Przecież on niespełna dwa lata wcześniej świętował pokonanie raka nerki. W dniu, kiedy dowiedział się, że jest chory, znowu stał się pacjentem. Trudno pogodzić się z taką sytuacją. Dowiadujesz się od lekarza o strasznej diagnozie i nagle wychodzisz na ulicę, a tutaj życie toczy się tak jak zwykle. Twój świat się zawalił, ale wokół nic się nie zmieniło.

Autorki będą czekać na wszystkich ciekawych:

- 10 marca, godz. 17.00 w Muzeum Sopotu, ul. Księcia Józefa Poniatowskiego 8,

- 11 marca, godz. 17.00 w Muzeum Ziemi Puckiej im, F. Ceynowy, ul. Plac Wolności 28,  

foto. materiały prasowe 

(Red.) Karoll