Sly Stallone w roku 1986 użyczył do filmu "COBRA" jednego ze swoich kolekcjonerskich rarytasów - podrasowanego Mercury Monterey z roku 1950. W filmie ostatecznie zniszczono aż 3 takie samochody - generalnie trochę szkoda...
W okresie międzywojennym Ford Motor Company produkował popularne modele pod własną marką, jak i luksusowe Lincolny. Brakowało w ofercie marki pośredniej, mogącej konkurować na rynku z takimi autami, jak Buick, Oldsmobile, Dodge czy DeSoto. Edsel Ford, syn założyciela firmy Henry'ego Forda, postanowił wprowadzić na rynek właśnie taką markę. W 1938 roku zaprezentowano nowego Mercury'ego, na następny rok modelowy. Był znacznie bardziej luksusowy niż Ford, posiadał zmodyfikowany silnik Ford V8, o większej pojemności i mocy.
A film? W nakręconym w 1986 roku filmie Sylwester wysłał na tamten świat 38 złych gości. Marion (rola, którą grał Sly) jeździł właśnie takowym przebudowanym Fordem Mercury Monterey z 1950 roku - auto zniszczono w finałowej scenie pościgu, w której samochód uderza w łódż stojącą w suchym doku. Z grzecznego coupe do realizacji filmu powstał rasowy i wyjątkowy wóz idealnie pasujący do Cobrettiego. Co ciekawe, w samym filmie znajdziemy też... żonę Sylwestra Stallone czyli Brigitte Nilsen.
Bartłomiej Chruściński, zdj. Mercury, Film: Cobra, rok 1986.