06:04
25 kwiecień 2024
czwartek

Północna.tv

Ty też masz swój głos!

Aktywna Północna.TV: Partyk Gabriel o sportowym życiu - WYWIAD

Zamieszczono dnia śr., 2017-08-16 18:29

Przez ostatnie kilka tygodni pokazywałem Wam w cyklu "Aktywna Północna.TV" jak wygląda przestawienie się z "siedzacego" trybu życia w bardziej aktywny. Postanowaiłem dziś odejść od przyjętej zasady i pokazać "żywe" przykłady na aktywnośc w życiu przez cały czas.

Dziś moim gościem będzie wyjątkowy sportowiec - moge tak śmiało o nim napisać. Jego socjal media pełne są równego rodzaju wystepów w sportowych imprezach. W "podstawówce" grał w piłkę nożną w Wierzycy oraz uprawiał lekkoatletykę w LKS Agro-Kociewie. Na studiach dalej, choć już nie z takim poświęceniem grywał w piłkę. Również w drużynie UG, z którą zdobywał nawet medale mistrzostw Polski. Dziś to poważny samorzadowiec z sukcesami na wielu polach, który (co muszę zaznaczyć!) przez całe życie jest blisko sportu. Był wśród założycieli Beniaminka 03 i Klubu Piłkarskiego Starogard. W pierwszym klubie był trenerem. Jako ciekawostkę można dodać, że był też jednym z autorów klubowego herbu. W drugim z klubów – był pierwszym kapitanem i strzelcem pierwszej oraz setnej bramki w rozgrywkach ligowych. Był też, co dla mnie ważne... dziennikarzem. Zapraszam na szczerą rozmowę o sporcie z Patrykiem Gabrielem - Członekiem Zarządu Powiatu Starogardzkiego.

 

 

Bartłomiej Chruściński: Czy czuje się Pan sportowcem? Takim co dzień?

Patryk Gabriel: W sensie ścisłym to już raczej emerytowanym, co nie oznacza oczywiście, że wraz z końcem regularnego rywalizowania, skończyła się moja aktywność fizyczna. Używając pewnej przenośni – dzisiaj biegam, ale się nie spieszę ☺

Bartłomiej Chruściński: Panie Patryku, jakie dyscypliny sportowe są dla Pana najważniejsze, inaczej, które Pan uwielbia najbardziej?

Patryk Gabriel: Nie ma lepszej dyscypliny niż piłka nożna – to dla mnie sprawa absolutnie oczywista. Niestety, żeby gra w piłkę sprawiała frajdę, na boisku musi spotkać się w jednym czasie minimum kilka osób o podobnych umiejętnościach. To nie zawsze się udaje. Dlatego teraz przerzuciłem się na dyscypliny indywidualne – tenis ziemny, bieganie, pływanie, rzadziej rower. Tenis to taka świeża sprawa. Dwa lata temu po raz pierwszy złapałem rakietę do ręki – miłość, na razie nieodwzajemniona specjalnie. W zimie grywam regularnie, ale z bardzo wąskim gronem kolegów (głównie młodszym bratem Łukaszem – świetnym sportowcem zresztą), bo w tenisa gra się najlepiej z ludźmi, których się szczerze lubi. W lecie wolę jednak popływać w jeziorze, co od czasu, kiedy w starogardzkiej Szkole Pływania „Rybka” nauczyli mnie (brat i wujek) – jako tako – pływać kraulem i kupiłem piankę oraz bojkę asekuracyjną, jest najbardziej relaksującą formą ruchu.

Bartłomiej Chruściński: Praca samorządowca na wysokim szczeblu to mnóstwo narad, spotkań, wydarzeń. Nie ma Pan czasem syndromu zasiedzenia się w ciągu dnia, przy takim natłoku zajęć? Równoważy Pan to sobie jakoś aktywnością regularną?

Patryk Gabriel: Nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że nie są w stanie znaleźć kilkudziesięciu minut, żeby się poruszać. Ja tylko w wyjątkowych sytuacjach ruszam się rzadziej niż 4-5 razy w tygodniu. Od tego roku startuję w różnych zawodach i nie bez problemu, ale jednak udaje mi się znaleźć na to czas. Zresztą można to sprawdzić na moim koncie Instagram czy Endomondo ;)

Bartłomiej Chruściński: Chciałem Pana zapytać o Pana dietę. Sylwetka raczej nie zdradza, że jest Pan wielbicielem ciastek na biurku (tu śmiech), zresztą cukier sobie ostatnio w siedzibie Starostwa badaliśmy wspólnie i chyba było OK?

Patryk Gabriel: Dziękuję, ale wygląda to lepiej niż jest w rzeczywistości. Jestem łasuchem i często nie potrafię oprzeć się pokusie sięgnięcia po słodkości. Natomiast mam szczęście, że moją żonę Ksenię mogę nazwać z pełnym przekonaniem prawdziwą specjalistką od zdrowego żywienia i nasza dieta jest w dużej mierze zależna od jej decyzji, do których ja z - większym bądź mniejszym (bardzo rzadko)- smakiem się stosuję. W pewnym wieku należy regularnie wchodzić na wagę i nie folgować sobie przy lodówce zbyt często.
 

 

Bartłomiej Chruściński: Wiem doskonale, bo usłyszałem to ostatnio od Pana Starosty, że pierwszorzędne znaczenie na terenie Powiatu ma służba zdrowia i szkolnictwo. Robi Pan sobie jakieś badania? Zna Pan swoje BMI? Należy Pan do tej grupy społeczeństwa, która ma uwagę na swoją sylwetkę?


Patryk Gabriel: Rzeczywiście są to nasze samorządowe priorytety, a mnie jako osobie, która odpowiada za starogardzki szpital, nie wypada nie dawać dobrego przykładu. Profilaktyka jest nie tylko skuteczniejsza, ale również znacznie tańsza niż zwalczanie chorób. Każdy z nas ma swoje słabości i wcale nie uważam, że wszyscy powinni czy mogą żyć w jakiejś absolutnej ascezie. Warto jednak się badać – dzisiaj zbadanie ciśnienia czy poziomu cukru we krwi nie jest trudne i dużo tańsze niż leczenie np. cukrzycy. Bezwzględnie trzeba próbować zwalczyć palenie papierosów – wiem sam coś o tym, bo z przerwami paliłem w sumie kilkanaście lat. Szczęśliwie od niemal roku nie miałem papierosa w ustach. Warto pilnować wagi. Jeśli jest w porządku – nie tylko mniej obciążamy np. nasz układ kostny czy krążenia, ale też czujemy się lepiej. Akceptujemy siebie bardziej, jesteśmy szczęśliwsi. Nie zachęcam natomiast do przesady – śmieszą mnie osoby, które przesiadują godzinami na siłowni i traktują swoje ciało jako wiecznie niedokończony projekt pt. idealne selfie w lustrze na siłowni. Nie można dać się zwariować.

Bartłomiej Chruściński: Ma Pan jakieś swoje ulubione ćwiczenia? Siłownia? Jakiś plan treningowy? Na jakich dystansach w dyscyplinach Patryk Gabriel czuje się najlepiej?

Patryk Gabriel: Tego lata dosyć regularnie startuję w triatlonowych sprintach, natomiast najmocniej czuję się w piłce nożnej. No i tenis z bratem – to są chwilę, kiedy rywalizujemy na 100%. Nie lubię natomiast siłowni, ale czuję, że będę musiał zmienić to nastawienie – z wiekiem trzeba bowiem włożyć więcej wysiłku w utrzymanie sprawności niektórych grup mięśni i tu siłownia bardzo się przydaje. W tym roku współtworzyłem również pierwsze w Polsce oficjalne zawody SwimRun, z których relację można zresztą znaleźć na Waszym portalu – i start w nich to było prawdziwe wyzwanie. Ostatnio biegałem w jubileuszowym Biegu 4 Jezior w Skórczu – dystans 15 km, gdzie na starcie spotkałem zresztą kilku samorządowców – w tym najlepszego biegacza i świetnego piłkarza – marszałka Ryszarda Świlskiego.


Bartłomiej Chruściński: Jak zachęciłby Pan innych do tego, by weszli w życie ciut bardziej aktywnie. Może odłożyli piloty od telewizora, komórki, komputery? 


Patryk Gabriel: Myślę, że nie ma jednego, uniwersalnego sposobu na zachęcenie leniuchów do aktywności fizycznej. Jest jednak stara łacińska sentencja, której polskie tłumaczenie najlepiej oddaje potrzebę ruchu, jako jednego ze środków dla osiągnięcia szczęśliwego życia: "W zdrowym ciele, zdrowy duch".

Z Partykiem Gabrielem rozmawiał Bartłomiej Chruściński.

 

ZDJ. Facebook, Instagram Patryk Gabriel, arch. Prywatne Patryka Gabriela.