02:04
18 kwiecień 2024
czwartek

Północna.tv

Ty też masz swój głos!

Północny raport z sytuacji rejonach dotkniętych wichurą

Zamieszczono dnia czw., 2017-08-17 10:44

Burza, która dotknęła Pomorze w nocy z 11 na 12 sierpnia, przyniosła zniszczenia, jakich te rejony nigdy wcześniej nie widziały. Tysiące ludzi pozostały bez prądu, setki domów zostały uszkodzone niszczycielską siłą wiatru. W pomoc osobom poszkodowanym angażuje się cora więcej służb i całych miast. Poniżej przedstawiamy raport z tych działań i jednocześnie zachęcamy wszystkich, którzy dysponują czasem, groszem bądź sprzętem do włączenia się w pomoc mieszkańcom poszkodowanych przez żywioł.

Urzędy    

Marszałek Województwa Pomorskiego Mieczysław Struk, Wojewoda Pomorski Dariusz Drelich, Prezes Rady Ministrów Beata Szydło, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Błaszczak, Minister Środowiska Jan Szyszko, Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz wiytowali miejscowości, które ucierpiały najbardziej. Niektórzy z osób wymienionych były namiejscu kilkakrotnie. Wszystkie urzędy starają się jak najszybciej wdrażać programy pomocowe przewidziane w takich sytuacjach przekazując środki finansowe, kierując namiejsce odpowiednie służby. To jednak nie wszystko. W trakcie spotkania marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka z samorządowcami starosta powiatu kościerskiego Alicja Żurawska poprosiła o ogłoszenie klęski żywiołowej ze względu na braki żywności oraz paliwa. Potrzebne są także plandeki na dachy domów, ponieważ progonzy pogody zapowiadają deszcze. Jej głos poprali m.in. wójt gminy Dziemiany Leszek Pobłocki oraz starosta powiatu kartuskiego Janina Kwiecień.

Burmistrz Czerska Jolanta Fierek zwróciła uwagę na koniecznosć dostarczenia kolejnych agregatów, bo nadal brakuje ich w wielu sołectwach. Wezwała do reakcji firmy ubezpieczeniowe, które nie odbierają telefonów od poszkodowanych.

Według raportu Zarządu Dróg Wojewódzkich w Gdańsku wszystkie drogi wojewódzkie są przejezdne. Uszkodzenia w pasie drogowym (asfaltu) i zalegające drzewa zostały odpowiednio oznakowane. Drzewa są stopniowo cięte przez pilarzy i usuwane. Uszkodzenia w niektórych miejscach są znaczne, a koszty naprawy infrastruktury drogowej w samym powiecie chojnickim (drogi, chodniki, bariery energochlonne, rowy itp.) to kwestia ok. 2 mln zł.

Nadal wiele gospodarstw domowych nie ma prądu, a co z tym się w wielu wypadkach wiąże – również dostępu do wody pitnej oraz jedzenia, które zepsuło się w wyłączonych lodówkach. Woda jest dostarczana w beczkowozach.

Jak podają dostawcy energii, w województwie pomorskim w prawie 9 tys. domach brakuje prądu. Najgorsza sytuacja jest w gminach Bytów, Parchowo, Studzienice, Cewice, Czarna Dąbrówka, Chojnice, Kartuzy i Kościerzyna. W wielu miejscowościach prąd zostanie przywrócony w czwartek późnym wieczorem (17 sierpnia 2017 r.), ale w niektórych miejscach to kwestia nawet tygodnia, bo linie napięcia, zerwane przez wiatrołomy, przestały istnieć. Infrastrukturę trzeba odbudować od podstaw. Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk zadeklarował, że 5 dużych agregatów prądotwórczych trafi do Czerska i Dziemian, w których sytuacja jest bardzo trudna. Usuwanie szkód jest bardzo pracochłonne, mieszkańcy, którzy zostali dotknięci kataklizmem, liczą na to, że zostanie uruchomiona większa ilość wojska i zostaną zaangażowane służby z innych województw. Pomoc, jaka jest w tej chwili, jest niewystarczająca. Brakuje m.in. agregatów, pilarzy i wyspecjalizowanego sprzętu. W sprawie ogłoszenia klęski żywiołowej pismo do wojewody skierował sołtys Rytla, Łukasz Ossowski.

foto: Facebook/Miasto Pruszcz Gdański

Służby

Noc z 14/15 sierpnia minęła pod znakiem wzmożonych działań policjantów z chojnickiej komendy powiatowej i funkcjonariuszy z Oddziałów Prewencji Policji w Gdańsku, a także zastępów straży pożarnej z różnych jednostek z terenu województwa pomorskiego oraz żołnierzy z 3 Bataliony Drogowo-Mostowego Jednostki Wojskowej 3136 z Chełmna. Wszyscy zebrali się w miejscowości Rytel w gminie Czersk, najbardziej dotkniętej nawałnicą, która przeszła przez nasze województwo piątkowej nocy.

Ze strony Policji czynnościami dowodzi Zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku insp. Robert Sudenis, który skierował podległe oddziały prewencji do Rytla, w związku z aktualnym zagrożeniem na terenie tamy na rzece Brdzie w miejscowości Mylof. Z uwagi na zatory na wodzie, powstałe po piątkowej nawałnicy, poziom rzeki niebezpiecznie się podnosi, stwarzając poważne zagrożenie dla okolicznych mieszkańców. Funkcjonariusze wraz ze strażą pożarną z chojnickiej jednostki oraz licznych jednostek ościennych i żołnierzami z 3 Batalionu Drogowo-Mostowego z Chełmna zajmują się teraz wszelkimi czynnościami zmierzającymi do usunięcia zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców Rytla oraz okolicznych miejscowości, przez które przepływa rzeka Brda. Obecnie równolegle z akcją udrażniania rzeki Brdy w miejscowości Mylof, policjanci ustalają osoby najbardziej potrzebujące pomocy, aby tam skierować dostępne siły i środki. A sił jest wiele – poza miejscowymi policjantami w miejsca najbardziej dotknięte żywiołem komendant wojewódzki skierował funkcjonariuszy z oddziału prewencji z Gdańska. W akcję zaangażowani są żołnierze , strażacy oraz wiele innych osób. Funkcjonariusze docierają do poszczególnych gospodarstw, celem zorganizowania pomocy dla tych najbardziej potrzebujących. Niektórzy poszkodowani zostali bez dachu nad głową i to oni potrzebują pomocy w pierwszej kolejności. Dla wszystkich służb biorących udział w tej akcji jest to ogromne wyzwanie logistyczne oraz długie godziny pracy. Zaangażowanie policjantów, którzy zgodnie ze słowami roty ślubowania służą wiernie narodowi oraz strzegą bezpieczeństwa obywateli nawet z narażeniem życia pokazuje, że wszyscy mogą liczyć na pomoc.

Nikt chyba nie jest w stanie policzyć ile zastępów straży pożarnej i skąd, brało i bierze udział w akcji usuwania skutków kataklizmu. Byli tam pierwsi, jeszcze tej straszliwej nocy, i to oni wykonują najcięższą robotę. O ich działaniach będziemy jeszcze informować w osobnym artykule. Informacja na dziś jesttaka, że są tam, pracują bez ustanku i za to należą im się ogromne podziękowania.  

Zagrożenie powodziowe

Powalone przez wiatr drzewa mogły stać się przyczyną powodzi na dotkniętych kataklizmem terenach. Wiatrołomy zablokowały rzekę Brdę oraz dopływające do niej kanały. Poziom wody podniósł się do alarmującego stanu. Okolicznym terenom groziło zalanie.

W usuwaniu drzew z wody strażakom i oddelegowanym do tego zadania 35 żołnierzom cały czas pomagają mieszkańcy. Choć kryzys został zażegnany, pracy jest bardzo dużo. Trzeba udrożnić około 20 km nurtu rzeki, dlatego liczy się każda para rąk oraz specjalistycznych sprzęt. Strażacy zakładają, że oczyszczanie Brdy potrwa jeszcze co najmniej kilka dni. 

Prąd

Monterzy Energi Operatora nie ustają w staraniach, aby ok. 9 tys. poszkodowanych na powrót przyłączyć do sieci uszkodzonej przez pogodowy kataklizm. Piątą dobę trwają działania kilkudziesięciu ekip pracowników Energi Operatora mające na celu usunięcie skutków nawałnicy z piątkowej nocy. Część brygad została przekierowana do oddziału gdańskiego z innych, mniej dotkniętych przez załamanie pogody rejonów. Dzięki sprawnym interwencjom i doświadczeniu pracujących bez wytchnienia monterów spółki udało się znacząco zredukować liczbę gospodarstw domowych, którym brakuje prądu: ze 150 tys. odbiorców tuż po ataku żywiołu do ok. 9 tys. w środę rano. Dokładna liczba nie jest łatwa do podania, ponieważ w wielu miejscach energetycy zastępują tymczasowe przyłączenia awaryjne odtworzonymi przyłączami właściwymi. Powoduje to miejscowe powroty przerw w dostawie prądu.

- Pomorze dawno już nie widziało tak wielkiej tragedii, a tutejsi energetycy podkreślają, że nie pamiętają równie rozległych awarii. Zrównane z ziemią połacie lasów i uszkodzone słupy, jakie widzimy w terenie mrożą krew. Mimo tych nadzwyczajnych okoliczności, skutecznie prowadzone są remonty i systematycznie udaje się przywracać dostawy energii do miejsc odciętych przez kataklizm od prądu. W godzinie próby nasi specjaliści dowodzą, że kapitałem każdej firmy w momencie kryzysu są doświadczeni pracownicy – zapewnia Daniel Obajtek, prezes zarządu Energa SA. Aby wesprzeć miejscowości, w których wciąż jeszcze nie zostały przywrócone dostawy prądu, Energa Operator zapewniła wsparcie w postaci siedmiu agregatów prądotwórczych o mocy 200 kW każdy. Trzy pierwsze zostały umiejscowione w Kłodnie, Zdunowicach i Mauszu.

Można - a nawet trzeba pomagać

Mieszkańcy potrzebują przede wszystkim wody pitnej, paliwa, agregatów, pił, olejów do smarowania łańcuchów od pił, ubrań i rękawic ochronnych, potrzebne są plandeki i folie na dach, środki czystości, ale także żywność. Zbiórki organizowane są w wielu miastach i gminach województwa przez różne organizacje, m.in. Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Caritas Polska. Także Pomorskie Oddział Okręgowy Polskiego Czerwonego Krzyża ogłosił zbiórkę pieniędzy przez portal zrzutka.pl, a także ogłosił akcję pomocową#PoBurzy – można zostać wolontariuszem bądź wpłacać pieniądze na specjalne konto.  r

Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Czersku uruchomił konto bankowe na które można wpłacać darowizny dla poszkodowanych w nawałnicach, numer konta: 06 8342 0009 5000 2559 2000 0009.  W budżecie państwa zabezpieczono pieniądze, które mają wesprzeć poszkodowanych. Będzie można uzyskać 60 tys. zł, a osoby, które straciły dach nad głową, mogą liczyć na 100 tys. odszkodowania. Pomoc finansową zadeklarowali też samorządowcy m.in. z Sopotu, Pruszcza Gdańskiego oraz Pucka.

Pomagają miasta

W pomoc dla Trzebunia zaangażowali się strażacy z OSP Skarszewy, Stowarzyszenie Integracja na Plus, firma Honia oraz trzech, zwykłych mieszkańców Skarszew. Dodajmy, że obok art. spożywczych, do magazynu OSP we wsi Trzebuń trafiło też paliwo, którego bardzo tam teraz brakuje do agregatów czy pił. Do Trzebunia trafiły dwa busy ze Skarszew z pomocą dla poszkodowanych.

foto:Facebook/Skarszewy

Także miasto Pruszcz Gdański od soboty pomaga w akcji likwidacji skutków piątkowej trąby powietrznej w Borach Tucholskich. Strażacy z OSP Pruszcz skierowani zostali do Chojnic, aby brać udział w akcji przebicia się do obozu harcerskiego w Suszku. - To była jedna z najtrudniejszych akcji w historii OSP Pruszcz Gdański z rozmowy z pracującymi na miejscu strażakami wiem, że powalone drzewa całkowicie pokryły teren obozu harcerskiego – mówi Burmistrz Pruszcza Gdańskiego, Janusz Wróbel.

OSP Pruszcz Gdański rusza ponownie pomagać w likwidacji skutków klęski żywiołowej w Rytlu. – Będziemy dalej usuwać wiatrołomy i likwidować drzewa na polach, żeby rolnicy mogli dokończyć żniwa. Bierzemy auto, dwie piły i jutro ruszamy do dzieła – mówi wiceprezes OSP w Pruszczu Gdańskim, Marek Krawyciński.

Pracownicy Przedszkola „Nad Rzeczką” zorganizowali z kolei zbiórkę darów dla mieszkańców Gminy Brusy, którzy również ucierpieli w skutek nawałnicy. Potrzebny jest wszelki sprzęt mogący pomóc w sprzątaniu terenu: grabie, łopaty, szpadle, łańcuchy do pił, siekiery, paliwo oleje do pił, latarki, baterie, świeczki, plandeki i inne rzeczy, które pomogą uchronić domy przed opadami deszczu.

Potrzebna jest również żywność i woda dla strażaków, żołnierzy oraz ochotników pracujących na miejscu katastrofy. Talerzyki i sztućce jednorazowe potrzebne są do wydawania posiłków.

Wszystkie rzeczy można składać w Przedszkolu "Nad Rzeczką" w dniach 16.08-18.08. do godz. 17:00.

Najbardziej potrzebne są ręce do pracy, więc każdy kto chciałby pomóc w ten sposób proszony jest o kontakt. Więcej informacji o akcji udzieli Pani Monika Szewczyk tel. 506 771 071.

Władze Gdańska również nie pozostały bezczynne wobec tragedii, jaka nawiedziła Kaszuby. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zdecydował o przekazaniu miliona złotych pomocy dla gmin najbardziej poszkodowanych, ale to nie wszystko. 

Przez dwa dni, 14-15 sierpnia specjalistyczny samochód Saur Neptun Gdańsk dostarczał wodę mieszkańcom województwa pomorskiego dotkniętym skutkami nawałnicy. SNG prowadził działania pomocowe w gminie Lipusz – oddalonej od Gdańska 75 km. W asyście Straży Pożarnej cysterna docierała do gospodarstw, które nadal wody w kranach nie mają. 

Również w poniedziałek(14 sierpnia) do Urzędu Miasta w Czersku trafił agregat prądotwórczy, a 16 sierpnia kolejnym transportem do sztabu kryzysowego w Rytlu trafiły najpotrzebniejsze rzeczy: piła spalinowa, łańcuchy do prowadnicy, pilniki do łańcuchów, 10 litrów oleju do paliwa (mieszanki), 30 litrów oleju do smarowania łańcuchów, 120 sztuk rękawic roboczych, poza tym łopaty, szpadle, a także artykuły spożywcze i chemiczne. 17 sierpnia Miasto Gdańsk wysyła dwudziestoosobową ekipę (pracownicy Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych oraz Saur Neptun Gdańsk) do wsparcia prac terenowych w gminie Sulęczyno. Zespół będzie do dyspozycji wójta Bernarda Gruczy przez dwa kolejne dni. Jak podkreślał włodarz, nadal pozostaje ogrom działań do wykonania, od prac pilarskich do prostych, ale niemniej istotnych, prac fizycznych. GZNK oddelegował swoją ekipę do zadań specjalnych, która ostatnio intensywnie pracowała przy zabezpieczaniu miasta podczas ogromnych opadów deszczu pod koniec lipca. Transport ekipy zapewnią Gdańskie Autobusy i Tramwaje. 

Również17 sierpnia do sztabu kryzysowego w Rytlu udadzą się hydrotechnicy z Gdańskich Wód jako wsparcie merytoryczne do opanowania rzeki Brdy.

Bilans strat

Cały czas szacowane są straty piątkowej nawałnicy. Najtragiczniejsze z nich to śmierć 6 osób, w tym dwóch nastoletnich harcerek przebywających na obozie w Suszku. Kilkaset domów nadaje się do rozbiórki lub nie ma dachu. Ludzie stracili dobytek całego życia. Z krajobrazu Kaszub zniknęło 8 tys. ha lasów. – Huragan powalił na Pomorzu 2,2 mln m sześc. drewna (to dane na poniedziałek, 15 sierpnia 2017 r.). Dla zobrazowania rozmiaru strat wystarczy powiedzieć, że drewnem tym można wypełnić 45 tys. dużych kontenerów. Gdyby zostały ustawione jeden za drugim, zapełniłyby trasę z Gdańska do Zakopanego! – mówi Adam Kwiatkowski, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku. Nie wiadomo, ile zwierzyny ucierpiało podczas nawałnicy, jednak leśnicy są pewni, że zniszczone zostały ważne ostoje saren i jeleni.

To największa katastrofa w ponad 90-letnich dziejach Lasów Państwowych. Na tę chwilę ocenia się, że powalonych zostało ok. 8 mln m3 drzew, a zniszczenia objęły obszar 45 tys. ha. - Liczby te niestety ciągle rosną - powiedział dyrektor generalny Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski. Najbardziej ucierpiały dyrekcje toruńska, gdańska, poznańska, szczecinecka, wrocławska i łódzka. Na terenie Regionalnej Dyrekcji LP w Toruniu wstępne szacunki mówią o ok. 23,3 tys. ha zniszczonego lasu i ok. 4 mln m3 przewróconych drzew. Planowo w ciągu całego roku we wszystkich nadleśnictwach toruńskiej dyrekcji, w ramach zrównoważonej gospodarki leśnej, pozyskuje się łącznie 2 mln m3 drewna. Szkody mają charakter powierzchniowy, zniszczone są całe drzewostany oraz pojedyncze drzewa. To również ogromne straty przyrodnicze, zniszczone siedliska cennych gatunków, zniszczone gniazda ptaków i legowiska dzikich zwierząt. Na terenach objętych nawałnicą leśnicy odnajdują martwe zwierzęta, którym nie udało się uciec przed huraganem. W największym stopniu klęska dotknęła nadleśnictwa Rytel, Bytów, Czersk, Runowo, Zamrzenica, Woziwoda, Szubin, Przymuszewo i Gołąbki. Na terenie RDLP w Gdańsku huraganowy wiatr zmiótł ponad 6 tys. ha lasów. Praca wielu pokoleń leśników jednej nocy zniknęła z powierzchni ziemi. Ponad 2 mln m3 drewna trzeba będzie tam usunąć z terenów, przez który przeszła nawałnica. Najbardziej ucierpiały lasy w nadleśnictwach Lipusz, Kościerzyna i Cewice. Na tym terenie obowiązuje zakaz wstępu do lasów, które oparły się żywiołowi - drzewa mogą być nadwyrężone i najmniejszy podmuch wiatru może je przewrócić. Dyrektor generalny uważa, że uprzątanie terenów dotkniętych skutkami huraganu zakończy się w 2019 r. Zniszczone obszary zostaną uprzątnięte i odnowione przez Lasy Państwowe przy wykorzystaniu ich własnych środków. 

foto: www.lasy.gov.pl

Info: www.lasy.gov.pl, Pomorski Urząd Wojewódzki, Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego, Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku, Facebook/Skarszewy, Facebook/ Miasto Pruszcz Gdański, Facebook/Miasto Gdańsk, www.gdansk.pl 

oprac. Karoll