19:04
24 kwiecień 2024
środa

Północna.tv

Ty też masz swój głos!

Lista anty-przebojów rowerowego sezonu 2017

Zamieszczono dnia czw., 2017-10-12 12:31

Wymuszanie pierwszeństwa, jeżdżenie po chodnikach, przejeżdżanie przez pasy dla pieszych, brawura - to najczęstsze grzechy polskich rowerzystów. Do nich dodajemy jeszcze jazdę po spożyciu alkoholu. Wszystkie przewiny cyklistów zazwyczaj kończą się fatalnie. Owszem – rowerzysta jest uznawany za niechronionego uczestnika ruchu drogowego; nie oznacza to jednak, że jest zwolniony ze stosowania zasady szczególnej ostrożności – szczególnie wobec samego siebie. Z okazji zbliżającego się nieuchronnie rowerowego zakończenia sezonu 2017, złożyliśmy rowerową listę anty-przebojów, złożoną z wybranych zdarzeń z udziałem rowerzystów z ostatnich miesięcy.

 

Grzechy i grzeszki

Nadal głównymi grzechami rowerzystów jest nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu i nieprawidłowe wykonywanie manewru skrętu, w tym przede wszystkim skrętu w lewo.

- Rowerzyści zapominają o tym, że trzeba sygnalizować taki manewr poprzez wyciągnięcie ręki. Zazwyczaj tego nie robią i po prostu zjeżdżają z prawej strony do osi jezdni by skręcić- mówi mówi Jacek Zalewski, prezes Krajowego Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego - Kierowcy często są tak zaskoczeni, że nie są w stanie uniknąć wypadku. Zupełnie normalną praktyką jest ścinanie sobie drogi między stojącymi, lub wolno poruszającymi się pojazdami, aby wskoczyć na chodnik czy w dogodnym momencie na ścieżkę rowerową. Nadal też częstym przewinieniem rowerzystów jest przejeżdżanie przez przejście dla pieszych. Nowością, praktykowaną zwłaszcza wśród osób uważających się za wytrawnych rowerzystów jest pełen wirtuozerii slalom pozwalający uniknąć postoju na światłach – jezdnia/ścieżka rowerowa-przejście dla pieszych/jezdnia. Nagminne są też przypadki korzystania z chodników. Bardzo ważne jest to, żeby rowerzyści pamiętali, że z chodnika mogą korzystać tylko w określonych sytuacjach - np. wtedy, gdy osoba dorosła jedzie z dzieckiem do lat 10 lub jeśli chodnik jest szeroki na dwa metry i biegnie wzdłuż drogi, którą wolno jechać z prędkością większą niż 50 km/h. Po chodniku wolno też jechać rowerem jeśli silny deszcz lub wiatr utrudniają jazdę ulicą. W takich przypadkach trzeba jednak pamiętać, że piesi mają pierwszeństwo, a rowerzyści są na chodnikach tylko gośćmi. Lato sprzyja lepszym nastrojom – także wśród rowerzystów, którzy z tej okazji zapominają o trzymaniu rąk na kierownicy, nauczyli się także rozmawiać podczas jazdy przez telefon komórkowy i obdzwaniać prewencyjnie wszystkich uczestników ruchu, zamieniając rower w coś na kształt pojazdu uprzywilejowanego. Jako że rower to także urządzenie rekreacyjne, coraz bardziej lubimy jeździć parami i trójkami i to nie tylko na przeznaczonych do tego bulwarach, ale także na drogach publicznych, co jest nie tylko zabronione ale także śmiertelnie niebezpieczne.

Większość rowerzystów notorycznie i niezmiennie zapomina, że współczesne jednoślady, mimo że napędzane pedałami, bez problemu osiągają prędkości znacznie przekraczające 40 na godzinę, znacznie przekraczając prędkość umożliwiającą bezpieczne poruszanie się po ścieżkach i chodnikach.

 

Na podwójnym... pedale

Nie tylko pijany kierowca samochodu może stwarzać realne zagrożenie w ruchu drogowym. Rowerzysta pod wpływem alkoholu także. I można mówić o sporym szczęściu – w przypadku pijanego rowerzysty z Gdańska, zatrzymanego w ostatnich dniach sierpnia przy ulicy Głębokiej - że niesygnalizowanie zmiany pasa ruchu skończyło się tylko mandatem w wysokości 500 złotych. Bo mogło się skończyć znacznie gorzej.

Jak choćby w lipcu w Jangrocie niedaleko Olkusza, gdzie rowerzysta mający prawie 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu nie ustąpił pierwszeństwa innemu pijanemu rowerzyście wyjeżdżając z własnej posesji. Efekt był taki, że obaj trafili do szpitala w Olkuszu - jeden z podejrzeniem złamania barku, drugi z rozciętym łukiem brwiowym i potłuczeniami. Teraz 43-letniemu sprawcy wypadku grozi kara do 4,5 roku więzienia. A ten przypadek kwalifikujemy do nagrody publiczności.

 

Rower, sarna i Pendolino

W naszej ocenie nietrzeźwym hitem tego lata było zdarzenie, które miało miejsce w lipcu tego roku, pod miejscowością Matysówka niedaleko Rzeszowa. 36 letni mieszkaniec gminy Tyczyn zderzył się tam z sarną. Rannego rowerzystę przewieziono go do szpitala. Okazało się, że ma około 1,5 promila alkoholu we krwi. Los sarny pozostaje nieznany. W tym momencie aż prosi się o przypomnienie historii z roku 2015 z Opola, kiedy objeżdżający na pełnej możliwej prędkości zamknięte półrogatki, jeździec na rowerze, trafił w bok pociągu Pendolino. Co ciekawe, nie odniósł przy tym poważniejszych obrażeń.

 

Brawura i brak myślenia szkodzi

I bez alkoholu brawura niektórych rowerzystów zbiera swoje żniwo. Tak jak w maju, w Białymstoku przy ulicy Wierzbowej, gdzie zgodnie z ustaleniami policji 16-latek zajechał drogę drugiej rowerzystce. Zmusił ją tym samym do gwałtownego hamowania. W wyniku tego manewru kobieta się przewróciła a uderzenie o nawierzchnię ścieżki rowerowej było tak silne, że została odwieziona do szpitala. Kilka lat wcześniej, też w Białymstoku, i też 16 latek, rąbnął w bok dostawczaka. Również ta przygoda skończyła się wizytą w szpitalu.

Na izbie przyjęć olsztyńskiego szpitala z kolei skończyły dwie rowerzystki po czołowym zderzeniu, które miało miejsce we wtorek, 8 sierpnia na ścieżce rowerowej. Dobrze, że skończyło się tylko złamanym palcem u jednej i kilkoma ranami nogi u drugiej. Jednak sprawczyni wypadku stanie przed sądem, gdzie będzie odpowiadać za nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Jak widać nie potrzeba konfrontacji rowerzysty z samochodem, by sprowadzić niebezpieczeństwo na uczestników ruchu drogowego.

foto:materiały archiwalne Północnej.TV

 

Król szosy - farciarz

Rowerzyści nie zachowujący szczególnej ostrożności w ruchu drogowym stanowią zagrożenie nie tylko dla siebie. Szkody za taką nieodpowiedzialność często ponoszą inni. Dobrym przykładem jest zdarzenie spod Lenartowic, z 25 września.

Tuż przed godziną 14 na ulicy Przyjaźni, na wysokości zjazdu do Lenartowic zderzyły się trzy pojazdy. Do kolizji doszło, gdy rowerzysta jadący od Lenartowic wymusił pierwszeństwo i wjechał przed prawidłowo jadącego dostawczaka. Jego kierowca wyhamował, podobnie jak jadący za nim volkswagen. Kierowca drugiego z pojazdów miał jednak pecha, na jego tył najechało audi, a siła uderzenia była na tyle duża, że golf uderzył w tył dostawczaka. Trzy uszkodzone auta i jeden cały, i zdrowy rowerzysta, któremu się udało.  

 

Edukacja, edukacja, edukacja

Policja prowadzi w całym kraju akcje edukacyjne mające na celu zwrócenie uwagi na niechronionych uczestników ruchu drogowego. To kampanie, podczas których funkcjonariusze apelują do rowerzystów, by pamiętali o podstawowych zasadach poruszania się po ścieżkach rowerowych i chodnikach. Wydawać by się mogło, że przekaz płynący z tych kampanii jest dość oczywisty i można go zamknąć w trzech punktach:

1. Jeśli poruszasz się chodnikiem, pamiętaj, że jako rowerzysta jesteś na nim gościem, dlatego pamiętaj o bezpieczeństwie pieszych, nie wymijaj ich slalomem z dużą prędkością i nie rozganiaj na boki, aby zeszli z twojego toru jazdy.


2. Jeśli jedziesz ścieżką rowerową, zwróć uwagę na to, że jazda parami blokuje większą część drogi dla rowerów. Nie wyprzedzaj gdy z naprzeciwka nadjeżdża inny cyklista. Pamiętaj, że na ścieżce rowerowej tak jak na ulicy obowiązuje ruch prawostronny, dlatego każdy manewr powinien być również odpowiednio sygnalizowany wyciągnięciem ręki.

3. Zachowaj ostrożność podczas poruszania się po ścieżce rowerowej – wprawdzie jadąc na wprost masz pierwszeństwo ale nie zwalnia cię to z konieczności pamiętania o zasadzie ograniczonego zaufania do pozostałych uczestników ruchu drogowego.


Sądząc jednak po statystykach policyjnych, funkcjonariuszy czeka wyjątkowo żmudna, jeśli nie, syzyfowa praca. Najtrudniejsze jest jednak to, by rowerzyści zdali sobie sprawę z faktu, iż mając do czegoś prawo, nie są zwolnieni z zachowania zdrowego rozsądku i instynktu samozachowawczego oraz ponoszenia odpowiedzialności za wyrządzone szkody.

 

Plaga kradzieży

Lato to dla policjantów wzmożony czas pracy również przez mnogość zgłoszeń o kradzieżach rowerów, które pozostawione bez opieki na przysłowiową chwilę, znikają bez śladu, nieuważnych właścicieli pozostawiając z głębokim żalem a śledczych z dodatkową robotą. Stąd apel mundurowych o właściwe zabezpieczanie swoich rowerów przed kradzieżą. Najczęściej giną te pozostawione bez żadnego zabezpieczenia w piwnicach, na klatkach schodowych lub te pozostawione „na chwilę” przed sklepem. Warto pamiętać o sfotografowaniu swojego jednośladu, oraz spisaniu numerów fabrycznych aby w przypadku jego kradzieży móc przekazać je stróżom prawa.

Źródło: Krajowe Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Straż Miejska, Policja

(Red.)  KLB/BG