O jejku, jejku, jejku... dawno nie nagradzaliśmy w "Północnej.TV" żadnego samochodu. Czas stracony musimy nadrobić, dlatego jednogłośnie stwierdziliśmy, że jeśli chodzi o emocje sportowe... nie ma nic lepszego na rynku, niż MUSTANG V8.
Jednosobowe jury było pod wrażeniem tej konstrukcji. Chociaż może przednie światła zbyt inspirowane tymi w Mażdzie MX-5 to tylko swoiste "szukanie dziury w całym".
Mustang w wersji przygotowanej na rok 2018 został dość gruntownie odświeżony.
Zmiany objęły zarówno jego design, jak i napęd, zawieszenie, wystrój wnętrza oraz wyposażenie.
Przedstawiciele Forda nie ukrywają, że wprowadzali je z myślą o zainteresowaniu młodszej klienteli, pokolenia tzw. millenialsów. Nie da się bowiem ukryć, że model z uroczym rumakiem w logo, choć powszechnie podziwiany, był dotychczas postrzegany jako pojazd o raczej konserwatywnym charakterze, co dla ludzi epoki smartfonów, tabletów i internetowych serwisów społecznościowych nie koniecznie stanowiło zaletę.
Pod maską Forda Mustang GT nadal pracuje V8 o pojemności 5.0 litra. Inżynierowie zmienili jednak charakterystykę jednostki, która teraz kręci się w wyższym zakresie obrotów. Zastosowali również nowe wtryski paliwa, dzięki którym motor rozwija 420 KM oraz 528 Nm maksymalnego momentu obrotowego, a przy okazji ma mniejszy apetyt na paliwo.
Największy eksploatacyjny argument ?
Właśnie osoby ceniące komfort automatycznej skrzyni biegów również mają wielkie powody do radości - automat w Amerykańskim samochodzie, to coś jak najbardziej na miejscu.
W miejscu niezbyt szybkiego 6-stopniowego automatu, Ford zacznie montować w Mustangu najnowszą skrzynię o 10 przełożeniach. Zmienia szybciej biegi, jest bardziej elastyczna i efektywna. Słowem jednym: marzenie!
Co przesądziło, że Mustang wygrał?
Przyspiesza jak 911-tka... i to wystarczy!
A marketing Forda... równie DOBRY jak sam produkt:)
Bartłomiej Chruściński / zdj. Ford