To jest w ogóle zabawna konstrukcja, taki jeżdżący stragan. Dla przykładu ku uciesze inżynierów: taki układ hamulcowy ów pojazdu, składa się z dwóch niezależnych obwodów — przedniego i tylnego, co w razie mechanicznego uszkodzenia ma zapobiec całkowitej utracie siły hamowania. Zapobiega to również użycia hamowania typu „Fred Flinstone".
Brytyjska firma Mobius Motors, co ciekawe z siedzibą w Mombasie, wpadła na pomysł skonstruowania samochodu, który będzie tani, trwały. Ma zwyczajnie sprostać trudom afrykańskich dróg i bezdroży. Nie bez znaczenia były również walory jak najtańszej eksploatacji. Cały samochód opiera się na stalowej ramie, która pełni funkcję klatki bezpieczeństwa — powiedzmy, że pełni.
Komfort jazdy i elektroniczne systemy podnoszące bezpieczeństwo były tu na dalszym planie, więc nie ma ich wcale. Góruje tu aspekt cenowej przystępności, podobno poziom bezpieczeństwa jest wystarczający. Auto wyposażone jest niby w strefy kontrolowanego zgniotu z przodu i z tyłu. Pasy bezpieczeństwa zamontowane są na wszystkich pięciu miejscach, podobnie jak zagłówki. Szok i szał. Nieoficjalnie wiadomo, iż silnik pochodzi z palety Toyoty - konkretniej od Yarisa/Starlet i to jest najlepsza wiadomość dla Afrykańskich klientów.
Słowo banan pochodzi prawdopodobnie od arabskiego słowa... banan, co oznacza „palec”, lub afrykańskiego języka wolof, w którym rośliny te określa się mianem banana. Tak jak banan podbił Afrykę, tak to samo chce zrobić Mobius ze straganem na kołach, zasłonięty ceratą. Ważne dla Pań: W normalnym bananie nie ma ani grama tłuszczu, więc Panie... do bananów. Smacznego!
Foto: Internet, Google / Autor: Bartłomiej Chruściński.