Wąskie klosze lamp w stylu nowej generacji Mercedesa CLS nadają całkiem innego wyglądu, niż przez lata przyzwyczaili nas styliści Mercedesa. Zachęcamy Was do odwiedzenia salonów BMG Goworowski w celu poznania bliżej modelu GLE.
No ale co wiemy już dziś? Niemiecki SUV jest większy od poprzedniego modelu. Rozstaw osi wzrósł o 8 centymetrów i wynosi dokładnie 2995 milimetrów. Przekłada się to na niemal 7 cm więcej miejsca na nogi i 3,3 cm więcej miejsca na głowę dla pasażerów drugiego rzędu.
Mercedes GLE będzie teraz dostępny z trzecim rzędem siedzeń, którego dwa miejsca mają elektryczną regulację w kilku zakresach, włącznie z możliwością poziomego ich przesunięcia o 10 cm. Bagażnik auta pomieści 825 litrów w konfiguracji 5-osobowej i aż 2055 litrów przy złożonych oparciach obu rzędów.
W kabinie nowego GLE znajdziemy wszystko, co inżynierowie Mercedesa opracowali w ostatnich latach. Kokpit nie jest jednak kopią tego, co znamy z innych nowych modeli marki, choć podobieństw jest całe mnóstwo. Na czele z podwójnym wyświetlaczem, złożonym z dwóch, ułożonych poziomo ekranów o przekątnej 12,3 cala każdy.
Co pod maską nowego Mercedesa GLE? Na początek do sprzedaży trafia m.in. wersja GLE 450 4Matic, wyceniona na 324 tys. złotych. Jest to tzw. miękka hybryda z 3-litrowym turbodoładowanym silnikiem o sześciu cylindrach ułożonych w jednym rzędzie.
Moc tej jednostki to 367 koni mechanicznych, a moment obrotowy sięga 500 niutonometrów. Dzięki obecności dodatkowego silnika elektrycznego, w razie potrzeby, dzięki funkcji EQ Boost, dostajemy dodatkowe 22 KM i aż 250 Nm.
W ofercie mamy też diesla 300d 4MATIC, z silnikiem o mocy 245 KM, wycenionego na 269 tys. złotych. Później do oferty dołączą kolejne jednostki, w tym hybrydowa wersja plug-in. Wszystkie wersje standardowo korzystają z przekładni automatycznej 9G-TRONIC.
mat. prasowy, zdj. Mercedes