Ten widok, w salonie BMG Goworowski zrobił na mnie największe wrażenie. S 650 w linni Maybach... Spójżcie nawet na te felgi - dzieło sztuki!
Mercedes podkreśla, że wiele uwagi poświęcono płynności linii, również we wnętrzu, na fotelach, które definiują kształty tego wozu. Równie wiele pracy włożono w dopracowanie detali. To tu widać, to tu czuć... można się w niego wpatrywać godzinami.
Wyróżnikiem tego modelu ma być nie tylko wyjątkowo pieczołowite wykonanie, ale także specjalnie zaprojektowane, połyskujące atrapy zderzaków, grill oraz nowy wzór 20-calowych, kutych felg, charakterystycznych wyłącznie dla tego modelu.
O luksusie stanowi także silnik napędzający ten wóz. Do dyspozycji kierowcy jest tu V12 o pojemności 6 litrów (5980 cm³), które generuje 630 KM (od 4800 do 5400 rpm) i okrągły 1000 Nm (od 2300 do 4300 rpm). To pozwala rozpędzić się tym luksusowym kabrioletem do 100 km/h w 4,1 s. Prędkość maksymalna to zabezpieczone elektronicznym kagańcem 250 km/h.
V12 sprzężone jest z automatyczną skrzynią 7G-Tronic. Za komfort dodatkowo odpowiada zawieszenie Airmatic z regulowaną siłą tłumienia.
W standardzie do auta Mercedes-Maybach dodaje breloczyk z logo firmy, wykonany ze skóry identycznej z tą, którą klient wybierze do wykończenia wnętrza. Jeszcze przyjemniejszym dodatkiem jest zestaw wysokiej jakości toreb podróżnych, które również pasują do tapicerki. To nie koniec dodatków. Mercedes-Maybach S 650 Cabriolet dostarczany jest z wysokiej jakości pokrowcem, którego kolor ma być identyczny z barwą materiałowego dachu danego egzemplarza.
Całość brzmi i wygląda luksusowo. By zapewnić, że wszystkie kabriolety z literką M wyróżniały się swoją wyjątkowością, Niemcy postanowili ograniczyć ich produkcję do 300 egzemplarzy. Każdy z nich został opatrzony tabliczką ze stosownym numerem, a właściciel dostanie certyfikat.
Śpieszcie się... aaaa... cena: przynajmniej 850 000 zł.
Bartłomiej Chruściński, zdj. autor, Mercedes-Benz