Jedno z najbardziej znanych międzynarodowych świąt na świecie – 26 maja obchodzone jest jednak tylko w Polsce, w innych krajach jest to najczęściej pierwsza lub druga niedziela maja. Są również państwa, gdzie rolę Dnia Matki pełni Dzień Kobiet. Dzień ten na dwie, z pozoru niezależne historie – europejską i amerykańską. Już w starożytnej Grecji czczono matki-boginie, który symbolizowały płodność i urodzaj. Zwyczaj ten formie powrócił w Wielkiej Brytanii w XVII wieku, gdzie w czwartą niedzielę Wielkiego Postu obchodzono tzw. niedzielę u matki – matka oznaczała jednak rodzinny kościół, parafię. Byłą to również okazja do spotkania z członkami rodziny i z czasem obyczaj ten przekształcił się w Dzień Matki. W USA z kolei święto ma swoje początku w końcu XIX wieku - najpierw promowany był Dzień Matczynej Pracy, następnie Dzień Matek dla Pokoju, aż w końcu w 1914 Kongres zatwierdził Dzień Matki jako święto narodowe. Światowe rozpowszechnienie Dnia Matki miało miejsce w drugiej połowie XX wieku.
Oprócz serdecznych życzeń najpopularniejszymi prezentami dla mam są kwiaty, laurki i słodycze. Cel obchodów jest oczywisty – wyrażenie wdzięczności za trud włożony w wychowanie oraz okazanie im niezmierzonych pokładów miłości i serdeczności. Dzień ma wymiar naprawdę globalny - na świecie są w końcu ponad 2 miliardy matek. Współczesna kobieta rodzi przeciętnie 2-3 dzieci. Jeszcze w XVIII wieku liczba ta wynosiła 7-10.
Nasze mamy wychowywały nas w czasach nieporównywalnie trudniejszych niż obecne. Lata PRL, brak dosłownie wszystkiego w sklepach, ubrań, butów, środków higienicznych, to wszystko sprawiało, że musiały poświęcać mnóstwo czasu i nieźle kombinować aby nam niczego nie brakowało. I mają tak do dzisiaj. Mają emerytury mniejsze od naszych pensji, a lodówkę i spiżarnię zawsze pełną, kilka nowych ciuchów w szafie i zaoszczędzone trochę grosza, żeby w razie czego, nas wspomóc, gdy do pierwszego nie styka. Jak to robią? Do dziś nie wiemy.
Wiele rzeczy dociera do nas dopiero, gdy same zostajemy mamami. To wtedy zaczynamy rozumieć, że dziecko nie słucha, tylko obserwuje. I naśladuje wszystko co robimy. Róbmy więc mądrze.
(red)
foto/arch. prywatne Karoliny Łucji Białke