Północna.TV: Na pokładzie ma defibrylator oraz system chłodzenia, który umożliwia przewożenie organów. W frywolnych Włoszech właśnie zaprezentowano nowy bat na rozpędzonych kierowców. Ma 610 koni mechanicznych i nic wspólnego z „policyjnym” Polonezem Caro. Właśnie rozpoczyna służbę...
Na początku krążyły pogłoski o tym, że nowy model będzie się nazywał Cabrera. W grudniu 2013 roku Lamborghini podało nazwę i oznaczenie modelu (LP610-4). Auto stylistyką przypomina małego Aventadora, a miejscami także prototyp Sesto Elemento zaprezentowany w programie "TopGear".
Lamborghini Huracan LP 610-4 to sztandarowy model Lamborghini, jeszcze przed publicznym pokazem na samochód zapisało się setki chętnych. Policyjny egzemplarz został pokryty biało niebieskim schematem barwnym z napisem Polizia, aby nikt nie miał wątpliwości, do kogo należy. Sportowe, szybkie wozy raczej rzadko trafiają do policyjnej floty (chyba że na drogi Dubaju), a jeżeli już tak się stanie służą wyłącznie jako modele pokazowe lub służące akcjom reklamowym. W tym przypadku jest nieco inaczej. Huracan został wyposażony w specjalną sygnalizację świetlną, wideo rejestrator, uchwyt na broń oraz radio policyjne, które przydadzą się funkcjonariuszom podczas służby.
Serce, a w zasadzie „generator” to dzieło sztuki, sztuki 5,2-litrowej jednostki V10. Silnik generuje 610 KM mocy oraz 560 Nm momentu obrotowego. Napęd na wszystkie koła jest przekazywany za pomocą skrzyni biegów z podwójnym sprzęgłem.
Lamborghini Huracan potrafi rozpędzić się od 0 do 100 km/h w ciągu 3,2 sekundy, a prędkość 200 km/h pokazuje się na liczniku po upływie 9,9 sekundy. Silnik spełnia normy emisji Euro 6, a jego zapotrzebowanie na paliwo wynosi 12,5 l/100 km. Aby zatrzymać ten model, producent wykorzystał hamulce węglowo-ceramiczne.
Bartłomiej Chruściński / Lamborghini