W Sobotę wieczorem na niewielkim betonowym placyku pomiędzy Pruszczem Gdańskim a Rusociniem, odbył się kolejny nieformalny zlot miłośników motoryzacji z okolic trójmiasta. Na placyk, gdzie odbywały się pokazy, wjechało 139 samochodów.
To swego rodzaju fenomen, ponieważ uczestnicy zmawiają całkowicie poza oficjalnymi kanałami informacyjnymi. Głównie za pośrednictwem sms-ów i Internetu. Oprócz załóg z Pruszcza Gdańskiego, pojawili się goście z Gdańska, Gdyni, Wejherowa, Lęborka, Tczewa, Starogardu Gdańskiego, Kościerzyny, Kartuz, Grudziądza, Nowego Dworu Gdańskiego, Elbląga, Świecka, Sztumu, A nawet Człuchowa. Większość uczestników nie przekroczyła 25 roku życia. 140 samochodów to nie wszystko. Z pewnością byłoby ich więcej, gdyby nie działania pruszczańskiej policji, która na drodze dojazdowej do parkingu założyła bramkę, zatrzymując wiele dowodów rejestracyjnych .
- Widać wszystkim zależy na tym, abyśmy nadal mogli się spotykać i aby było coraz bezpieczniej. Stąd spodziewaliśmy się obecności policji. My ze swej strony też staramy się coraz bardziej porządkować nasze spotkania. Ustawiając barierki, tworząc sektory i wybierając z własnego grona osoby czuwające nad porządkiem – mówi Szymon Glaza.
Zimowe spotkanie na parkingu w Pruszczu było trzecim, jakie odbyło się w ostatnich miesiącach w okolicach Pruszcza Gdańskiego. Poprzednie, jesienne, na którym pojawiło się 200 samochodów, było największym nieformalnym zlotem samochodowym ostatnich lat w Trójmieście i okolicach.
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.295653927161478.67728.106330629...