Minął już ponad miesiąc od czasu, kiedy na terenie Centrum Kultury i Sportu w Pruszczu Gdańskim pojawił się specjalny kojec, którego pensjonariuszami są psy, odłowione przez służby miejskie.
- Kojec powstał po to, aby dać szansę właścicielom odłowionego psa na odnalezienie czworonoga. Każdy pies spędza u nas tydzień zanim pojedzie do schroniska – mówi Janusz Wróbel, Burmistrz Miasta Pruszcz Gdański.
Już w pierwszych dniach funkcjonowania kojca okazało się, że jest on strzałem w dziesiątkę. Dwa dni po oddaniu rozwiązania do eksploatacji, pojawił się w nim pierwszy pensjonariusz. Był nim piękny owczarek, który postanowił odpocząć od swojego właściciela, znanego pruszczańskiego prawnika .
- W zasadzie cały czas kojec ma swojego rezydenta. Niektórzy goście regularnie do nas wracają. Tak dzieje się na przykład z pewną labradorką, dla której wyraźnie za ciasna jest rodzinna posesja w Juszkowie. Suczka nie trafia już nawet do kojca. Od razu dzwonimy do właścicieli, żeby odebrali swoją podopieczną – mówi Mariola Barzał z Referatu Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Pruszcz Gdański.
Niestety nie wszystkie zwierzaki mają tyle szczęścia co labradorka. Do schroniska trafił ratlerek, znaleziony w mrozy z odmrożonymi łapkami, oraz duży, dorosły Amstaff.
- To ciekawe, że jak na razie odławiamy jedynie rasowe psy. Przez miesiąc nie było ani jednego kundelka – zauważa Wojciech Konarzewski z Referatu Gospodarki Komunalnej. – Jesteśmy ciekawi, kiedy pojawi się pierwszy prawdziwy mieszaniec. Najlepiej taki z postrzępionym uchem i wystającym dolnym kłem. Dla takiego czworonoga mamy przygotowany specjalny smakołyk.
Wygląda na to, że moment ten nie nastąpi zbyt szybko. W sobotę wieczorem do kojca trafił kolejny pies - rasowy owczarek niemiecki.
Sygnały o biegających bez dozoru psach można zgłaszać w Referacie Gospodarki Komunalnej Tel: 58 775 99 18, lub w do Straży Miejskiej.