piątek, 19 kwietnia, 2024

Jak polska garażowa myśl techniczna zawstydziła rząd i elektromobilność za miliony

foto/mat.prasowy

Polak ze szwagrem jak chcą, to wszystko potrafią. Wystarczy determinacja i spryt, by znacząco ograniczyć domowe wydatki a i świat zachwycić. Pan Radosław Pawlaczyk z Głuszycy zmienił legendę polskiej motoryzacji Fiata 126p w nowoczesne, ekonomicznie i niezwykle tanie auto. Elektryczne.

„Licząc cenę średnią 0,7 zł za kWh ładowanie kosztuje 10,5 zł za ok. 150 km jazdy. Ale dzięki domowej fotowoltaice nie płacę nic – jeżdżę za darmo” – wyjaśnia Radosław Pawlaczyk.

Zaczęło się od pomysłu na renowację Fiata 126p, który niszczał w miejscowym muzeum. Jednak pomysł szybko ewoluował i z czasem popularny „maluch” otrzymał napęd elektryczny.

„Z wykształcenia jestem elektronikiem, z zawodu mechanikiem precyzyjnym/automatykiem. Praca sprawia mi przyjemność – buduję wiele własnych projektów maszyn. Tworzenie jest dla mnie jak narkotyk” – przyznaje konstruktor.

Budowa tego niezwykłego pojazdu zajęła dwa lata, 95% części składowych pojazdu powstało w warsztacie pana Radosława. „Osobiście wykonałem pełny remont blacharski. Własnoręcznie polakierowałem samochód na oryginalny kolor Mustanga GT500 Eleanor z filmu <<60 sekund>>” – wyjaśnia.

Co ciekawe, twórca dołożył wszelkich starań, aby jak najwięcej części i elementów pojazdu pochodziło z Polski. E-Malucha napędza pompa od hydrauliki wózka widłowego. Sterownik na zamówienie wykonała firma El Kosmito z Jasienia. Auto można naładować w 2,5 godziny z użyciem domowego gniazdka lub stacji ładowania.

E-Maluch z Głuszycy został oficjalnie zarejestrowany i otrzymał zielone tablice rejestracyjne, co oznacza, że pojazd jest bezemisyjny. Dzięki temu może poruszać się po bus pasach, a jego właściciel nie musi płacić za parkingi. Jeśli w Polsce pojawią się strefy czystego transportu, do których wpuszczone zostaną tylko auta bezemisyjne, e-Maluch z Głuszyc będzie mógł swobodnie się po nich poruszać.

W oczekiwaniu na zapowiadaną hucznie polską elektromobilną myśl motoryzacyjną w praktyce obserwujemy rozwój polskiej garażowej myśli technicznej. Jak to było? Innowacyjność? No to chyba właśnie ona w pełnym, polskim, garażowym wydaniu.

Zobacz również: