
Zniknie benzynowy I 10, a jego miejsce zajmie elektryczny Inster. Nowego Hyundaia Instera możemy oglądać już od dłuszego czasu w salonach trójmiejskiego przedstawiciela tej marki – firmy Margo.
Koreańskie plany wobec Instera trochę mnie martwią. Tym bardziej, że auto kosztuje 99 900 złotych. Imprter pociesza jednak, że pomysłowy crossover z dopłatą rządową wychodzi 59 900 złotych, co – powiedzmy – ma jakiś sens. Inster dostępny jest w dwóch wariantach mocy i pojemności akumulatora: 97 KM (147 Nm) i 42 kWh: przyspieszenie 0-100 km na godz. w 11,7 s; zasięg ok. 327 km;, oraz 115 KM (147 Nm) i 49 kWh: przyspieszenie 0-100 km na godz. w 10,6 s; zasięg 370 km. Samochód ma ponad 3,82 długości, co plasuje go pomiędzy segmentami A i B. Klient może zdecydować się na jedną z trzech opcji wyposażenia Pure, Modern i Smart. Specjaliści twierdzą, że najrozsądniejsza jest środkowa. Są jeszcze dwie odmiany stylistyczne Cross i Cross Smart z offroadową stylizacją. Ważne – Inster to auto czteromiejscowe z płaską podłogą. Co to oznacza? Indywidualne fotele można przesuwać i zmieniać kąt nachylenia oparć, a także całkowicie je złożyć. Pojemność bagażnika jest modulowana i wynosi od 280 do 351 litrów.
(0prac, fot. Bartosz Gondek)