czwartek, 18 kwietnia, 2024

Porsche Cayenne po zamarzniętym stawie?

foto/Alarmowy Łowicz

25-letni kierowca stracił panowanie nad Porsche Cayenne i zjechał z drogi wprost do zamarzniętego stawu hodowlanego. Lód załamał się pod autem. Kierowca zdołał w porę wydostać się z niego i dotrzeć na brzeg. Wyciąganie porsche zajęło kilka godzin.

Do wypadku doszło w piątkowy wieczór tuż przed godziną 23:00 na drodze między miejscowościami Lisiewice Duże a Guźnia niedaleko Łowicza. Kierowca po wydostaniu się na brzeg wezwał pomoc.

W miejscu, gdzie wpadło Porsche woda ma głębokość około 150-200 cm. Na zewnątrz było 8 stopni mrozu. Mężczyzna był przemoczony i zziębnięty, ale nie odniósł żadnych obrażeń.

Na miejsce zadysponowano zastępy straży z Łowicza i Rogóźna, które udzieliły pomocy kierowcy Porsche i zajęły się zabezpieczeniem auta. Przyjechała też policja. 

Ratownicy w kombinezonach weszli do skutej lodem wody, by zaczepić linę i wyciągnąć pojazd. Ze względu na trudne warunki pogodowe i wysoką skarpę okazało się to niemożliwe. Do akcji zadysponowano dodatkowo ciężki samochód ratownictwa technicznego ze Strykowa. Ostatecznie dzięki użyciu specjalnego wysięgnika udało się wydobyć auto przed godziną 2:00.

Ciekawe – kierowca był trzeźwy. 

Zobacz również: