Skoro już lato do nas zawitało, roboty ogrodowe idą pełną parą. Coraz więcej czasu spędzamy na działakach i patrzymy jak wszystko rośnie. Ale każdy właściciel przydomowego ogródka lub działki zmagał się ze złośliwymi stworami, całkiem na działce nieproszonymi i włażącymi w szkodę – mówiąc bardziej swojsko. Nierzadkim zjawiskiem są szpaki atakujące truskawki(gdy nie ma już czereśni) lub gołębie dobierające się do grządek lub bezpańskie koty, które z naszych wypielonych, równiutkich rządków robią sobie po prostu kuwetę. Jak sobie poradzić z takimi szkodnikami nie ryzykując nerwicy? Prosto. Patent jest bardzo prosty i skuteczny. I co ważniejsze – tani. Niektórzy twierdzą, że uczyliśmy jego obsługi jakże bohaterskich Francuzów. O czym mowa? O widelcu oczywiście. Na pytanie: jak u licha widelec wykorzystać w walce z ogrodowymi szkodnikami, odpowiedź jest prosta.
Właśnie tak:
