piątek, 19 kwietnia, 2024

Działkowy pomagier Odc. 2

foto/domena publiczna

Tematem Drugiego Północnego Działkowego Pomagiera będą – a jakże szkodniki. Gdy działkowiec, umordowany ciężką pracą idzie spać, na działki i do ogródków wkraczają demony… znaczy szkodniki typu: owad, mięczak, gryzoń. Chemia ogrodnicza niby przychodzi z pomocą w nierównej walce z siłami natury – ale skoro już narobiliśmy się jak woły żeby nam urosło cokolwiek – to nie po to, żeby to oblać chemią. Chcemy chemiczne warzywa i owoce? Są w każdym dyskoncie. Tanie, ładne i żeby je mieć nie trzeba sobie rąk brudzić. Ojciec Bóg i Matka Natura(oboje mają specyficzne poczucie humoru) powołali do życia szkodniki, a drugą ręką, pokątnie, dali nam środki, jak je odstraszyć. 

Każdy szanujący się działkowiec/właściciel ogrodu na pamięć zna nazwy omawianego diabelstwa i takie: przędziorek, kistnik malinowiec, kwieciak malinowec, opuchlak truskawkowiec, mszyca, przeziernik porzeczkowy, rośliniarek, mączlik szklarniowy, połyśnica marchwianka, pachówka strąkóweczka, wciornastek, rdza, mączniak oraz plamistość liści śnią mu się po nocach. Zaraz opowiem co pomaga rozprawić się z całą baterią wymienionego dziadostwa. 

Niepozorna roślinka na zdjęciu – niewątpliwie ładna – to wrotycz pospolity. Niech Was nie zmyli nazwa. Bo to nie jest pospolita roślina. Ma bowiem silne działanie owadobójcze. Jest stosowany przy robaczycy, a także np. wszawicy.  Odwary z niego i gnojówki odstraszą całą armię wymienionych wyżej robali. Dla owadów jest rośliną ambiwalentną – żółte kwiaty przyciągają pszczoły i drapieżne biedronki, ale intensywny zapach odstrasza szkodniki. Wrotycz to częsta roślina na polskich ląkach, łatwo ją przenieść do ogrodu, nie jest trudna w pielęgnacji. 

Gnojówka w rotyczu przyda się w walce ze szkodnikami glebowymi, a pasta do smarowania pni drzew – w walce z gryzoniami. Co tu dużo mówić – młot na szkodniki!

Oto prosty przepis na odwar z wrotyczu, którym możemy spryskać zaatakowane rośliny: 500 g świeżego wrotyczu (lub 75 g suszonego) moczyć dobę w 5 l wody, gotować 20 min, ostudzić pod przykryciem, rozcieńczyć w proporcji 1:5. W przypadku oprysku na mszyce potrzebujemy 300 g świeżego wrotyczu (lub 30 g suszonego) i 10 l wrzątku. Wystudzonym preparatem należy spryskiwać rośliny, na których zamieszkały mszyce, co tydzień.

No chyba, moi szanowni, że mamy do czynienia z armią mutantów – szkodników, na których już nic nie działa. Próbowaliśmy wszystkiego – wrotycz nie pomógł, chemia ogrodowa zawiodła… I wtedy nadchodzi czas na najcięższą artylerię, jaką wymyślił człowiek. Broń straszliwą. Nie, nie atom mam na myśli. A coś znacznie gorszego. Tak, proszę ja Was. Mowa o coca-coli. Po zawrotnej karierze, jaką ów płyn zrobił w dziedzinie czyszczenia rur, udrożniania klozetu, usuwania rdzy – pora odkryć cudowne właściwości coca-coli w ogrodnictwie. Ekologiczne uprawy herbaty w Indiach wykorzystują coca-colę właśnie do ochrony upraw. A skoro działa tam. Zadziała też na naszej szerokości geograficznej. Można ją rozcieńczyć w proporcji od 1:2 do 1:5 – w zależności od potęgi armii, z którą się zmagamy. Efekt murowany. 

Zobacz również: