Do schroniska dla dzikich zwierząt Ostoja trafił dorodny symbol naszego państwa, który zjadł zatrutą padlinę, wyłożoną bez przez człowieka. Bielik to dorodny samiec. Ptak został dostarczony przez leśników z okolic Wejherowa. Gdy został znaleziony, był bardzo osłabiony. Nie był w stanie uciekać.
– Objawy jasno wskazywały na zatrucie. Rozpoczęliśmy leczenie i płynoterapię. Po paru dniach widzimy poprawę. W poniedziałek czeka go dalsza diagnostyka. – informują na swojej stronie pracownicy Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt „Ostoja”. Społecznicy z Ostoi apelują o wsparcie finansowe dla swoich działań, bo zwierząt przybywa a finanse dawno stopniały. Warto przypomnieć, że podobna sytuacja miała miejsce kilka lat temu, kiedy to samowolnie rozłożoną trutką w padlinie zatruła się samica bielika o imieniu Halina. Ptaka udało się na szczęście uratować. Tyle szczęścia nie miała para bielików, która nadziała się na trutkę rozłożoną na południu Polski. Zmarły od razu przy trefnym mięsie, zostawiając w gnieździe pisklęta.
(Red.) Bartosz Gondek