Pewna wiewiórka zaczęła terroryzować osiedle w północnej Walii. W ciągu zaledwie 48 godzin zaatakowała 18 osób. Tych, których nie udało się jej dopaść i ugryźć lub podrapać, goniła ulicami.
Buckley, hrabstwo Flintshire, północna Walia. To właśnie to miejsce upodobała sobie najprawdziwsza rozbójnica. W ciągu zaledwie 48 godzin wiewiórka szara zaatakowała aż 18 osób. I choć brzmi to prześmiesznie, to kilkoro pogryzionych mieszkańców trafiło do szpitala i niezbędna okazała się szczepionka przeciwko wściekliźnie i tężcowi.
Wiewiórka łapała swoje ofiary za nogi i ręce. Jak podaje „Independent”, kilka osób mocno poraniła, a tych, których nie udało się jej złapać, goniła ulicami. Grasowała najczęściej na prywatnych osiedlach. Z relacji poszkodowanych wynika, że atakowała z wyjątkową prędkością. Niektóre z ofiar atakowała podczas wyrzucania śmieci.
Rządy terroru rozbójnicy dobiegły końca 27 grudnia. Została złapana przez mieszkankę osiedla, która sprawowała nad zwierzęciem opiekę od lata tego roku i regularnie dokarmiała zwierzę zdobywając jego zaufanie. Wiewiórka trafiła do kliniki weterynaryjnej – sąd chyba jej jednak nie grozi.
