piątek, 19 kwietnia, 2024

Kanclerz Austrii rezygnuje z funkcji z powodu oskarżeń o korupcję

foto/mat.prasowy

Po zarzutach o korupcję oraz w związku z rozpoczętym w tym tygodniu śledztwem prokuratury austriacki kanclerz Sebastian Kurz złożył w sobotę rezygnację z funkcji. Polityk wyjaśnił, że „kraj jest ważniejszy”. Dotychczasowa koalicja rządowa OeVP – Zieloni zostanie utrzymana. Kurz zaproponował na następcę ministra spraw zagranicznych Alexandra Schallenberga.

Polityk konserwatywnej Partii Ludowej (OeVP) ogłosił swoją decyzję w sobotę – po tym, gdy prokuratorzy uznali go za podejrzanego w aferze korupcyjnej, dotyczącej publikowania „upiększonych” wyników sondaży wyborczych w mediach.

Kurz wyjaśnił, że „jego kraj jest dla niego ważniejszy, niż on sam”. Dodał, że rezygnuje, aby rozwiązać powstały impas polityczny i uniknąć chaosu.

Dlatego zaproponował Alexandra Schallenberga z tego samego ugrupowania OeVP, który jest ministrem spraw zagranicznych, jako osobę, która zastąpi go na stanowisku. – Kraj potrzebuje stabilnego rządu – oświadczył polityk.

W wieczornym oświadczeniu dla mediów wicekanclerz potwierdził, że współpraca z Schallenbergiem jako szefem rządu będzie kontynuowana.

Jednocześnie Kurz podtrzymał swoje wcześniejsze stwierdzenia o swojej niewinności i ponownie odpierał postawione mu zarzuty. – Te zarzuty pochodzą z 2016 roku i są nieprawdziwe – podkreślił.

W czwartek i piątek w Wiedniu odbywały się rozmowy przedstawicieli partii parlamentarnych o sposobach rozwiązania sytuacji, m.in. z udziałem prezydenta kraju Alexandra Van der Bellena. Jeszcze w piątek Kurz odmawiał ustąpienia z urzędu, mimo prowadzonego przeciwko niemu śledztwa.

Za odejściem Kurza opowiadała się nie tylko opozycja, ale też wicekanclerz Werner Kogler (lider partii Zielonych). Naciski na rezygnację Kurza trwały od środy – to wtedy odbyły się przeszukania w Urzędzie Kanclerza i w biurach współpracowników Kurza. Na nim i jego współpracownikach ciążą podejrzenia w sprawie o korupcję i nadużycia.

„Działania zaufanych ludzi Kurza w 2016 r. zapewniły mu awans na szczyt władz partii OeVP i rządu, pomogły mu w tym korzystne sondaże i pozytywne doniesienia medialne. W zamian media otrzymywały lukratywne zamówienia na reklamy, opłacane przez ministerstwo finansów i fundusze państwowe” – opisuje portal Vienna Online.

Zobacz również: