piątek, 29 marca, 2024

Łukaszenka: Wilno i Białystok są białoruskie!

W godzinach wieczornych dnia 17.09.2021, w efekcie słów wypowiedzianych przez A. Łukaszenkę w trakcie przemówienia z okazji „Święta Jedności Narodowej”, rosyjskie oraz białoruskie ośrodki medialne rozpoczęły proces kolportowania przekazu na temat „białoruskości” Wileńszczyzny i Białostocczyzny. Początkowo publikowane materiały stanowiły formę komunikatu rezonując przekaz wygłoszony przez A. Łukaszenkę. Stopniowo, zgodnie z wypracowanym mechanizmem, zaczęły pojawiać się komentarze rozwijające zawartą w wystąpieniu narrację.

Kolejnego dnia (18.09.2021) komunikaty i komentarze odnoszące się do wypowiedzi A. Łukaszenki aktywnie popularyzowano zarówno poprzez rosyjskie źródła dedykowane Rosjanom, Białorusinom, Ukraińcom, jak i rosyjskojęzycznym odbiorcom z państw bałtyckich. Celem tej aktywności było ugruntowanie wśród odbiorców informacji o istnieniu na obszarze współczesnej Litwy oraz Polski obszarów, które są „historycznymi/rdzennymi ziemiami białoruskimi”. Warto podkreślić, iż zgodnie z rosyjskimi narracjami historycznymi bazującymi na mitach tworzonych i aktywnie wpajanych społeczeństwu w okresie carskim oraz sowieckim, naród białoruski stanowi jeden z „elementów” narodu rosyjskiego. Dla poważnej części wyborców W. Putina oraz przedstawicieli prorosyjskich środowisk na Białorusi czy Ukrainie, Białorusini oraz ziemie państwa białoruskiego stanowią obszar „rosyjski” – w ich percepcji Białorusini (podobnie jak Ukraińcy) to „nieuświadomieni” lub poddani polonizacji w okresie I i II RP Rosjanie. Warto więc zauważyć, że teza o „białoruskości” Wilna czy Białegostoku de facto służy realizacji celów informacyjnych Federacji Rosyjskiej – budowa wśród Rosjan przekonania, iż na obszarze państw członkowskich NATO znajdują się „rdzenne/historyczne” tereny rosyjskie.

Potwierdzenie tej tezy pojawiło się dnia 18.09.2021 w godzinach późno popołudniowych, w postaci publikacji portalu trwale zaangażowanego w rosyjskie działania propagandowe – „Regnum”. Dzięki artykułowi pt. „To ziemie Rosji – w sieci skomentowano pretensje Białorusi do ziem państw bałtyckich”, w rosyjskiej infosferze pojawił się materiał kreujący wizję, zgodnie z którą Rosjanie niemal z oburzeniem odnieśli się do wypowiedzi A. Łukaszenki uznając, iż jedynie Rosja ma prawo do ziem państw bałtyckich oraz Polski. Przekaz rozwinięto wskazując na „powszechną” wśród internautów opinię, zgodnie z którą jedynie Rosja ma prawo mieć pretensje do ziem białoruskich. Warto zaznaczyć, iż wskazany artykuł został stworzony w oparciu o zastosowanie mechanizmu znanego nam z realizacji zadań propagandowych na kierunku Zachodnim (m.in. polskim) – kreowanie wizji rzeczywistości w oparciu o anonimowe komentarze internautów. W tym przypadku artykuł utworzono odwołując się do dyskusji „internautów” toczącej się pod jednym z wpisów (lub kilkoma wpisami) umieszczonych w sieciach społecznościowych (nie doprecyzowano, pod którym dokładnie wpisem). W efekcie zastosowania tego zabiegu, czytelnik jest przekonywany, iż powszechną m.in. w Rosji jest opinia, zgodnie z którą część Polski, Litwy oraz Białoruś stanowią obszary, które powinny znajdować się pod kontrolą Federacji Rosyjskiej, gdyż w przeszłości wchodziły one w skład państwa rosyjskiego.

Cele informacyjne, które osiągnięto oraz które będą realizowane w przyszłości dzięki wypowiedzi A. Łukaszenki pozwalają sądzić, iż wyartykułowane przez „prezydenta Białorusi” frazy mogły zostać zasugerowane mu przez ekspertów/doradców powiązanych z Kremlem. Słowa o białoruskości Wileńszczyzny oraz Białostocczyzny w szerszym kontekście realizują cele Moskwy i de facto szkodzą interesom Mińska – zostały wykorzystane do legitymizacji potrzeby przejęcia kontroli nad państwem przez Federację Rosyjską. W percepcji rosyjskich obywateli oraz prorosyjskiej ludności Białorusi, słowa A. Łukaszenki wskazują na prawo Federacji Rosyjskiej do zajęcia państw bałtyckich oraz do rozpoczęcia silnej rywalizacji o obszary wschodniej Polski (chociażby w ramach sporu historycznego). Przytoczona wypowiedź A. Łukaszenki stała się czynnikiem, który pozwolił na zasianie wśród rosyjskich i prorosyjskich obywateli obszaru postsowieckiego przekonania o istnieniu terenów „rdzennie rosyjskich” znajdujących się na obszarze „władanym” przez śmiertelnego wroga „Ruskiego Mira” – to jest NATO. W szerszej perspektywie strona rosyjska otrzymała czynnik pozwalający na odświeżenie i zasadnicze ugruntowanie na obszarze znajdującym się pod wpływem Rosji przekonania o potrzebie rywalizacji z NATO o obszar państw bałtyckich oraz wschodniej Polski.

Z tej perspektywy mało prawdopodobną wydaje się teza, zgodnie z którą A. Łukaszenka wypowiedział wskazane słowa w efekcie „oderwania się od rzeczywistości”, „zdominowania jego umysłu przez populizm” itp. Trudno dostrzegać tutaj również kwestię przypadku. Rozpoczęta przez stronę rosyjską kampania wpisuje się w wyznaczone przez Moskwę cele o zasięgu strategicznym, co pozwala sądzić, iż zaistnienie danej wypowiedzi było skutkiem „odpowiedniego doradztwa” ze strony rosyjskiej. Warto obserwować jak rozwijany zostanie dany przekaz w skali najbliższych miesięcy.

Zobacz również: