Zdjęcia satelitarne pokazują, że Rosja ponownie gromadzi swoje wojska przy granicy z Ukrainą – pisze portal Politico. Podkreśla, że ruchy sił odbywają się na tle „rosnących napięć między Moskwą i Zachodem”.
Nowe zdjęcia z satelity zrobione w poniedziałek potwierdzają niedawne doniesienia, że Rosja po raz kolejny gromadzi żołnierzy i sprzęt przy granicy z Ukrainą – czytamy w materiale Politico. Portal przypomina, że Rosja gromadziła wojska przy ukraińskich granicach wiosną tego roku.
Zdjęcia wykonane przez firmę Maxar Technologies, które przekazano Politico, pokazują gromadzenie jednostek pancernych, czołgów, artylerii samobieżnej i sił lądowych w pobliżu rosyjskiego miasta Jelnia niedaleko granicy z Białorusią. Wśród jednostek, które rozpoczęły przemieszczanie się pod koniec września z innych części Rosji, gdzie zwykle stacjonują, jest elitarna 1. Gwardyjska Armia Pancerna – wskazuje portal.
Politico pisze, że wyposażenie rosyjskiej 4. Dywizji Pancernej przemieszczanie jest w okolice Briańska i Kurska, w pobliżu północnej granicy Ukrainy. Na wyposażeniu jednostek są czołgi T-80U i artyleria samobieżna.
W niedzielę o sprawie pisał amerykański dziennik „Washington Post”, zaznaczając, że ponowne gromadzenie rosyjskich wojsk w pobliżu granicy z Ukrainą wzbudziło zaniepokojenie niektórych urzędników w Stanach Zjednoczonych i Europie, a Rosja zaostrzyła swoją retorykę względem Ukrainy.
Ministerstwo obrony w Kijowie oświadczyło, odnosząc się do publikacji, że gromadzenie wojsk przy ukraińskich granicach jest elementem działań „informacyjno-psychologicznych”.
Według danych Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, zgodnie ze stanem z 1 listopada 2021 roku, nie zarejestrowano dodatkowego przerzucania rosyjskich oddziałów, broni czy wojskowego sprzętu do granicy państwowej z Ukrainą – napisało ministerstwo w komunikacie.
Najbardziej prawdopodobne, że opublikowane w mediach i internecie fakty gromadzenia sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej na kierunku ukraińskim to element specjalnych informacyjno-psychologicznych działań i w rzeczywistości to planowe działania w ramach przemieszczania wojsk po zakończeniu ćwiczeń – dodano.
– Nawet nie warto komentować jakości tych publikacji i ogółem nie warto na nie zwracać uwagi. Chodzi o granicę z Ukrainą, a pokazują granicę z Białorusią. Sama jakość świadczy najlepiej o tym, że nie warto tracić czasu na zapoznawanie się z takimi złej jakości wrzutkami – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Zapewnił, że „Rosja nigdy nikomu nie zagrażała, nie zagraża i nie stanowi niebezpieczeństwa dla nikogo”. Dodał następnie, że „Rosja jest krajem, który na tle dość agresywnych ekspansjonistycznych tendencji, szczególnie ze strony NATO (…) podejmowała i nadal będzie podejmować kroki w celu zapewnienia sobie bezpieczeństwa”.
Przemieszczanie sprzętu wojskowego i żołnierzy po terytorium Rosji jest wyłącznie jej sprawą – dodał Pieskow.
foto/TT/Maxar