Rosyjskie wojskowe biura rekrutacyjne oraz dyrekcje organizacyjno-mobilizacje wszystkich czterech okręgów wojskowych i Floty Północnej Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej rozpoczęły powoływanie „ludzkiej rezerwy mobilizacyjnej” (MLR). Rosyjscy komentatorzy twierdzą, że są to działania na skalę niespotykaną od upadku ZSRR.
Ze zmobilizowanych rezerwistów utworzone miały zostać jeszcze w sierpniu kontyngenty rezerwowego armijnego personelu bojowego (BARS). Łącznie planowane jest według zamierzeń kierownictwa rosyjskiej armii zmobilizowanie co najmniej 50 tysięcy ludzi. Powołani do służby liniowej podpiszą kontrakty, choć nadal nie są znane źródła środków finansowych niezbędnych do ich utrzymania. Dla przykładu w Południowym Okręgu Wojskowym co roku powoływano jedynie na ćwiczenia jedynie ok. 400 z nich.
Tymczasem według obecnych planów rosyjskiego resortu obrony już za miesiąc liczba pełniących czynną służbę wojskową rezerwistów ma wzrosnąć do 38 tysięcy żołnierzy, czyli liczebny odpowiednik korpusu armijnego. Do końca miesiąca ma zostać wybrana odpowiednia ich liczba oraz zawarte umowy. Skalę oraz termin podejmowanych działań wiążę się przy tym bezpośrednio ze zbliżającymi się wielkimi białorusko-rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi „Zapad-2021”.
Na szczególną uwagę zasługuje jednak szybkie tempo tej mobilizacji, które zajmie tylko miesiąc, co dotyczy także wielu specjalistycznych stanowisk. Rosyjscy komentatorzy porównują to do standardów z czasów II wojny światowej oraz spekulują na temat możliwych powodów tak gwałtownych działań. Wedle zapowiedzi rosyjskich władz głównym celem powołanych rezerwistów ma być „ochrona i obrona szczególnie ważnych obiektów wojskowych i państwowych, utrzymanie porządku publicznego i eliminowanie skutków klęsk żywiołowych”.
Co ciekawe wedle rosyjskich urzędników podstawową prawną obecnie podejmowanych działań ma być dekret prezydencki o utworzeniu rezerwy mobilizacyjnej BARS. Co ciekawe jednak dokument ten nie został opublikowanych w żadnych otwartych źródłach. Koncepcja utworzenia MLR została zatwierdzona w maju 2007 roku, a jej celem jest zapewnienie pewnych uzupełnień armii zarówno na czas mobilizacji jak i klęsk żywiołowych. Dodatkowo w lipcu 2015 roku zatwierdzono dekret nr 370 „O utworzeniu rezerwy mobilizacyjnej Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej”.
Kolejnym otwartym pytaniem pozostaje kwestia finansowania tego niezwykle ambitnego i zakrojonego na szeroką skalę programu. Jak dotąd planowano jedynie przeprowadzenie eksperymentu „w celu wprowadzenia nowego systemu szkolenia i akumulacji mobilizacyjnych zasobów ludzkich”. W jego ramach zwerbowanych miało zostać tylko kilka tysięcy żołnierzy. Nie sprecyzowano też wcześniej ile osób, w jakim czasie i za jaką kwotę trafi do służby liniowej w armii. Wstępnie zakładano utworzenie brygady o liczebności 5 tysięcy żołnierzy, co miałoby kosztować w skali roku 1,5 mld rubli. Tymczasem obecne szacunki wskazują na koszty w wysokości ponad 12 mld rubli, przy planowanym budżecie na tego typu działania w wysokości 7,3 mld rubli.
info/PAP