Francja odwołała swoich ambasadorów z Australii i USA. Decyzja ta jest odpowiedzią na zerwanie kontraktu pomiędzy Francją a Australią wartego 40 mld dolarów, na zakup okrętów podwodnych. Australia, by przypieczętować sojusz z USA i Wielką Brytanią, postanowiła zmienić dostawcę nowych okrętów.
Australia, Wielka Brytania i USA zawiązały sojusz militarny o nazwie AUKUS, który ma być odpowiedzią na rosnącą agresywną politykę Chin. W dniu ogłoszenia zawarcia porozumienia, Australia poinformowała o rezygnacji z kontraktu na 12 okrętów podwodnych, które dostarczyć miała Francja. Canberra poinformowała, że nowe okręty zostaną wybudowane w Australii przy wsparciu technicznym USA i Wielkiej Brytanii.
Kontrakt ten ma być potwierdzeniem nowego sojuszu, w którym to Australia stawia na relacje z państwami anglosaskimi. Francja nie kryje oburzenia, gdyż decyzja ta została podjęta nagle, bez informowania. Jak podają obserwatorzy, Australia od kilku miesięcy potajemnie negocjowała warunki nowej umowy na okręty podwodne, gdy w tym samym czasie ciągle renegocjowała umowę z Francją.
Kontrakt, który zerwała Australia z francuskim koncernem Naval Group opiewał na 40 mld dolarów australijskich.
Canberra chce okrętów atomowych
Nowe 12 okrętów podwodnych dla Australii ma mieć napęd atomowy, co ma znacznie wydłużyć zasięg jak i czas przebywania pod wodą. Okręty oferowane przez Francję miały mieć napęd konwencjonalny. Nie oznacza to, że Francja nie mogła dostarczyć takich okrętów, gdyż oferowane okręty typu Shortfin Barracuda we Francuskiej marynarce wojennej, pływają z napędem atomowym.
Dlatego powodem, na zerwanie kontraktu były kwestie polityczne, a nie techniczne, na co wskazują eksperci.
Premier Australii Scott Morrison podkreślił, że rozumie rozczarowanie Paryża odstąpieniem od zakupu i decyzją Australii o zawiązaniu ścisłego paktu obronnego ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią (AUKUS), ale „jak każdy niepodległy naród musimy podejmować decyzje, które najlepiej odpowiadają naszym suwerennym, narodowym interesom obronnym”.
– Myślę, że (Francuzi) mieli wszelkie powody, by rozumieć, że mamy zasadnicze i poważne zastrzeżenia odnośnie do skuteczności bojowej okrętów podwodnym klasy Attack, która nie odpowiada naszym interesom strategicznym – oświadczył Morrison. Szef australijskiego rządu dodał też, że negocjatorzy kontraktu obronnego na zakup okrętów z jego kraju „jasno zaznaczyli, iż ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą w oparciu o ich narodowe priorytety strategiczne”.
Wściekłość Paryża
Francja nie ukrywa swojego oburzenia mówiąc o „ciosie w plecy”. Paryż podkreśla, że rozmowy odbywały się potajemnie bez jej wiedzy i za takie działanie oskarża USA. Le Drian – szef MSZ Francji – zaistniałą sytuację porównał do standardów polityki międzynarodowej obowiązujących za prezydentury Donalda Trumpa. Szefowa MON Francji Florence Parly z kolei obiecała, że rząd zminimalizuje negatywne skutki finansowe, które mogłaby odczuć Naval Group w następstwie anulowania kontraktu z Australią, i nie wykluczyła, że Paryż będzie się domagać odszkodowania.
Decyzja została odebrana jako uderzająca w przyszłe dobre relacje dwustronne przez władze Francji. Szef MSZ tego kraju Jean-Yves Le Drian poinformował, że Paryż wzywa swoich ambasadorów w Australii i w USA na konsultacje w związku z umową wojskową między Waszyngtonem, Canberrą i Londynem, która doprowadziła do zerwania kontraktu z Francją. Nad Sekwaną uznano, że podważa ona podstawy powojennej współpracy transatlantyckiej.
Le Drian dodał, że decyzję w sprawie odwołania ambasadorów podjął prezydent Francji Emmanuel Macron, który uważa powstałą sytuację za „wyjątkowo poważną”.
Niebezpieczny precedens
Australia bardzo wyraźnie podkreślała, że zakup okrętów podwodnych o napędzie atomowym nie oznacza kupna broni jądrowej. Jednakże jak wskazują eksperci, byłby to pierwszy kraj na świecie posiadający okręty podwodne z takim napędem bez broni jądrowej. Taka transakcja może stworzyć precedens, kiedy to inne kraje jak Arabia Saudyjska czy Iran, byłby skłonne zakupić takie okręty od Chin czy Rosji. Dodatkowo USA, swoją technologię jądrową zawsze trzymała tylko dla siebie i jest to pierwsza tego typu transakcja.
Innym groźnym zjawiskiem związanym z zaistniałą sytuacją jest konflikt w szeregach NATO. W obecnej sytuacji geopolitycznej wewnętrzne spory między państwami członkowskimi osłabiają Pakt Północnoatlantycki, i ośmielają Rosję do śmielszych poczynań na wschodniej flance i nie tylko.