PGNiG podniosło cenę prądu dla domów o 304% od stycznia 2021 r.
Wzrost z 0,42 zł / kWh do 1,70 zł / kWH na listopad; podniesiono opłatę handlową z 6 do 35 zł / mc. rachunek rośnie więc o >200% ze 121 zł do 385 zł / mies. dla przeciętnej rodziny. Koncern ma kilkadziesiąt tysięcy odbiorców.
Podobne podwyżki też u innych sprzedawców. Po wygaśnięciu umów z nimi można wrócić do sprzedawcy z urzędu (PGE, Tauron, Enea lub Energa), gdzie nie ma opłaty handlowej, a stawkę zamrożono na 0,42 zł co najmniej do stycznia 2023 r.
Cena prądu na polskim rynku bilansującym osiągnęła rekordowe 2487 zł / MWh.
Rynek bilansujący to mechanizm rozliczania z wytwórcą za dostarczoną i zużytą energię. Przed czerwcem ceny rzadko wzrastały do 1000-1500 zł / MWh. Teraz państwowe elektrownie podnoszą ceny, uwzględniając koszt węgla europejskiego zamiast polskiego, by nie zużyć jego zapasów. W tym celu zgłaszają też liczne „awarie”, by podbić ceny i mniej eksportować. Wcześniej Polska była dużym eksporterem energii dzięki niższej cenie polskiego węgla.
