sobota, 27 kwietnia, 2024

Perły Barbary Radziwiłłówny – największa zagadka w historii polskiej monarchii

foto/pinterest

Barbara Radziwiłłówna kochała biżuterię, którą obsypywał ją królewski najpierw kochanek, później małżonek. Nade wszystko jednak kochała perły – wówczas uznawane za wyjątkowo cenne i drogie. Zygmunt II August sprowadzał je dla żony w ilościach hurtowych wprost z Holandii – dokąd przypływały z Indii – a skąd trafiały na wszystkie europejskie dwory. Uwielbienie Barbary dla pereł widać na licznych portretach. Znajdujemy na nich czepce z pereł, sznury pereł, suknie haftowane perłami. Jej kolekcja musiała być zatem przeogromna. Kto ją otrzymał po jej bezpotomnej śmierci? Co się z nimi stało? To jedna z największych zagadek w historii polskiej monarchii. Może zostały złożone do grobu wraz z właścicielką? Może kupiła je Elżbieta I Tudor – królowa Anglii? A może sfinansowały „dymitriady”? A może po prostu zeżarły je szczury?  

Perły w grobie?

Skoro kochała je tak bardzo, może król rozkazał pochować je razem z nią? 21 września 1931 r. w nieznanej krypcie bazyliki wileńskiej odkryto groby Barbary Radziwiłłówny, Aleksandra Jagiellończyka i Elżbiety Habsburżanki. Na zachowanym prawie w całości szkielecie odnaleziono srebrną złoconą koronę, takież berło i jabłko, szczerozłoty łańcuch, trzy kosztowne pierścienie oraz dwie srebrne tabliczki z tekstami łacińskimi.

I ani jednej perły… O tym, co mogło się stać z tą pyszną kolekcją przeczytasz tu:

http://strefahistorii.pl/article/6154-perly-barbary-radziwillowny-najwieksza-zagadka-w-historii-polskiej-monarchii