środa, 8 maja, 2024

Morsowali w górach. Ratował ich TOPR

foto/gopr

Pomimo skrajnie trudnych warunków pogodowych pięcioro turystów wybrało się wczoraj na Babią Górę w letnich ubraniach – w szortach, bez długich spodni, swetrów czy kurtek. Kiedy jedna z kobiet z tej grupy osłabła i groziła jej hipotermia, z pomocą ruszyli ratownicy.

– Niskie temperatury wymagają posiadania właściwego ubioru oraz dodatkowego wyposażenia – przestrzegł uczestniczący w wyprawie ratunkowej prezes Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Turyści zamierzali dojść na najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego w letnich ubraniach podczas, gdy panowała tam temperatura blisko 14 stopni mrozu i obowiązywał drugi stopień zagrożenia lawinowego. Gdy znaleźli się w rejonie Gówniaka w Masywie Babiej Góry, jedna z kobiet osłabła.

Jak relacjonował uczestniczący w wyprawie ratowniczej prezes GOPR Paweł Konieczny, będący w okolicy inni turyści w miarę możliwości podzielili się ciepłymi ubraniami z wzywającymi pomocy, ale okazało się, że stan jednej z kobiet uczestniczącej w wyprawie jest poważny i nie jest ona w stanie wrócić na dół o własnych siłach.

Na miejsce wezwania wyruszyła ponad 20-osobowa grupa ratowników z Grupy Beskidzkiej i Podhalańskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Po dotarciu na miejsce ratownicy ogrzali wychłodzoną kobietę i w noszach znieśli na Przełęcz Krowiarki, gdzie została przekazana do karetki pogotowia. Pozostałe cztery osoby o własnych siłach w asyście ratowników zeszły na dół.

GOPR przestrzega, że w górach panują obecnie bardzo trudne warunki pogodowe – intensywne opady śniegu powodują, że wiele szlaków jest nieprzetartych i wymaga męczącego torowania. Dodatkowo niskie temperatury wymagają posiadania właściwego ubioru oraz dodatkowego wyposażenia. Górscy ratownicy proszą by cele swoich górskich wypraw dopasowywać do panujących w górach warunków oraz od posiadanych umiejętności, wyposażenia i doświadczenia.

Zobacz również: