
Premier Mateusz Morawiecki potwierdził we wtorek wieczorem groźby Rosji dotyczące wstrzymania dostaw gazu rurociągiem jamalskim do Polski i Bułgarii.
Podczas wizyty w Niemczech Mateusz Morawiecki był pytany o informacje, którą jako pierwszy ujawnił Onet. Zgodnie z doniesieniami serwisu Gazprom zakręca Polsce kurek z gazem.
Premier potwierdził tę informację. — Otrzymaliśmy taką groźbę, ale trzymamy się naszych ustaleń — powiedział szef rządu. Jak dodał, problemem jest przede wszystkim sposób płatności. Nie podał jednak szczegółów.
Zapewnił za to, że „Polska przygotowywała się wcześniej do dywersyfikacji dostaw gazu”. — Ochronimy Polskę przed tym krokiem Rosji — powiedział.
Na zakręcenie rosyjskiego kurka z gazem zareagowała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen:
– Ogłoszenie przez Gazprom jednostronnego wstrzymania dostaw gazu do odbiorców w Europie jest kolejną próbą wykorzystania gazu przez Rosję jako instrumentu szantażu – przekazała europejska polityk. Działania Rosji nazwała „nieuzasadnionymi i niedopuszczalnymi”. „Po raz kolejny pokazuje to nierzetelność Rosji jako dostawcy gazu. Jesteśmy przygotowani na ten scenariusz. Jesteśmy w ścisłym kontakcie ze wszystkimi państwami członkowskimi” – napisała.
Dzisiejszego poranka Rosja wstrzymała dostawy gazu do Polski i Bułgarii.
Bułgarski resort energii podał, że wraz z państwowymi spółkami gazowymi podjęło działania w celu znalezienia alternatywnych rozwiązań w zakresie dostaw gazu ziemnego i zaradzeniu powstałej sytuacji. Ministerstwo oświadczyło, że na razie nie będzie żadnych ograniczeń w zużyciu gazu w kraju, który ponad 90 proc. swych potrzeb zaspokaja importem od Gazpromu.